Niespodzianki nie było. Piłkarze ręczni Sandry SPA Pogoni zajmujący ostatnie miejsce w tabeli Grupy Pomarańczowej Superligi przegrali na własnym parkiecie z wiceliderem tej grupy Azotami Puławy 24:38 w środowy wieczór w rozgrywkach o mistrzostwo Polski.
Do przerwy podopieczni trenera Piotra Frelka przegrywali 14:17, ale przez 15 minut gry w drugiej połowie zdobyli zaledwie dwa gole i stracili szanse na korzystny wynik. Rozgrywający szczecińskiej siódemki Wojciech Jońca przyznał, że trzydzieści minut dobrej gry to za mało, aby wywalczyć choćby punkt z tak silnym rywalem.
- Pierwsza połowa pokazała, że trochę postraszyliśmy rywala. Niestety tylko w pierwszej połowie. W drugiej połowie grali pewną grę. Popełniliśmy proste błędów. Ich bramkarze wyciągnęli kilka trudnych piłkę, ale też kilka prostych rzutów z naszej strony, które powinny wpaść - uważa Jońca.
Oba zespoły ponownie spotkają się w czwartek ze sobą w Pucharze Polski. Czwartkowe spotkanie szczypiornistów Sandry SPA Pogoni z Azotami Puławy w ćwierćfinale Pucharu Polski rozpocznie się o godzinie 18 w hali przy ulicy Twardowskiego w Szczecinie.
- Pierwsza połowa pokazała, że trochę postraszyliśmy rywala. Niestety tylko w pierwszej połowie. W drugiej połowie grali pewną grę. Popełniliśmy proste błędów. Ich bramkarze wyciągnęli kilka trudnych piłkę, ale też kilka prostych rzutów z naszej strony, które powinny wpaść - uważa Jońca.
Oba zespoły ponownie spotkają się w czwartek ze sobą w Pucharze Polski. Czwartkowe spotkanie szczypiornistów Sandry SPA Pogoni z Azotami Puławy w ćwierćfinale Pucharu Polski rozpocznie się o godzinie 18 w hali przy ulicy Twardowskiego w Szczecinie.