Karol Zalewski, Rafał Omelko, Łukasz Krawczuk i Kajetan Duszyński (3.02,27) stracili 2,8 s do zwycięzców - Belgów. Srebro zdobyli Brytyjczycy (+0,89 s), a brąz Hiszpanie (+1,41 s).

- Przyjeżdżać z mistrzostw Europy bez medalu to jest porażka, nie ma co ukrywać. Na takim samym poziomie w Zurychu zdobywaliśmy brąz, a w Amsterdamie srebro..., a tu: piąte miejsce. Silni rywale w tym roku i tyle! A my z problemami i tak wyszło. Musieliśmy ryzykować; przyjechaliśmy tu z piątym czasem, a bez ryzyka, gdybyśmy pobiegli w takiej kolejności, jak wszyscy myśleli, niczego by to nie zmieniło - nie krył rozczarowania po biegu Łukasz Krawczuk.

W sobotę polscy lekkoatleci zdobyli trzy złote medale - mistrzostwo Europy wywalczyła sztafeta kobiet 4x400 metrów, a także Justyna Święty-Ersetic w biegu na 400 m oraz Adam Kszczot na 800 m.

Reprezentacja Polski prowadzi w klasyfikacji medalowej z dorobkiem 9 krążków - 6 złotych i 3 srebrnych.