Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Upiorna Karolcia

Nowy odczyt z rejestratora w kokpicie Tu-154M wykonali biegli powołani przez Prokuraturę Wojskową w Warszawie. Fot. TVN24/x-news
Nowy odczyt z rejestratora w kokpicie Tu-154M wykonali biegli powołani przez Prokuraturę Wojskową w Warszawie. Fot. TVN24/x-news
Ujawnione stenogramy z prezydenckiego tupolewa, który pięć lat temu rozbił się pod Smoleńskiem, nie zawierają żadnych szokujących informacji - ocenia były szef Polskiej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, pułkownik Edmund Klich.
W rozmowie z TVN24 Klich powiedział, że już ze wcześniejszych ustaleń wynikało, że Dowódca Sił Powietrznych - Andrzej Błasik był w kokpicie samolotu w ostatnich momentach przed katastrofą. Nie było wiadomo tylko, czy opuścił kabinę przed rozbiciem się maszyny.

- Do końca byłem przekonany, że generał Błasik był w kabinie. Nigdy tego nie odwołałem, bo to był fakt potwierdzony wcześniej i ludzie z mojego zespołu, którzy rozpoznali głos generała, byli w stu procentach pewni, że on był w tych ostatnich rozmowach - powiedział pułkownik Klich.

Nowe stenogramy opublikowały ogólnopolskie media. Według ich ustaleń, w kokpicie tupolewa Błasik był aż do momentu katastrofy. Miał też zachęcać pilotów do lądowania.

Nowy odczyt z rejestratora w kokpicie Tu-154M wykonali biegli powołani przez Prokuraturę Wojskową w Warszawie.

Tupolew rozbił się pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku. W katastrofie zginęło 96 osób, w tym ówczesny prezydent RP - Lech Kaczyński i jego małżonka.

Materiał: TVN24/x-news
Nigdy tego nie odwołałem, bo to był fakt potwierdzony wcześniej i ludzie z mojego zespołu, którzy rozpoznali głos generała, byli w stu procentach pewni, że on był w tych ostatnich rozmowach - powiedział pułkownik Klich.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Upiorna Karolcia

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty