Belgijskie linie lotnicze Brussels Airlines w związku z epidemią koronariwusa i stratami ograniczą wkrótce siatkę połączeń. Nie jest wykluczone, że zrezygnują z lotów do Polski - informuję media.
Przed epidemią belgijski przewoźnik wykonywał loty z Brukseli do Warszawy i Krakowa. Po koronakryzysie belgijskie linie mają wprowadzić zmiany. Kierownictwo Brussels Airlines chce w dłuższej perspektywie realizować połączenia przede wszystkim przez lotnicze węzły komunikacyjne spółki-matki Lufthansy, czyli Frankfurt, Monachium i Zurych.
Według doniesień belgijskich mediów, to oznacza zmniejszenie liczby bezpośrednich połączeń i rezygnację z lotów między innymi do Krakowa, Warszawy, Wilna czy Sankt Petersburga. Belgijski przewoźnik ma zrezygnować także z lotów do Afryki. Utrzyma natomiast bezpośrednie połączenia, oprócz Niemiec i Szwajcarii, także z Grecją, Hiszpanią i Portugalią.
W związku ze stratami linie Brussels Airlines już wcześniej informowały, że planują zwolnić jedną czwartą załogi, czyli około tysiąca pracowników. Choć prowadzone są jeszcze rozmowy na temat ewentualnej pomocy finansowej z Lufthansą i belgijskim rządem.
Według doniesień belgijskich mediów, to oznacza zmniejszenie liczby bezpośrednich połączeń i rezygnację z lotów między innymi do Krakowa, Warszawy, Wilna czy Sankt Petersburga. Belgijski przewoźnik ma zrezygnować także z lotów do Afryki. Utrzyma natomiast bezpośrednie połączenia, oprócz Niemiec i Szwajcarii, także z Grecją, Hiszpanią i Portugalią.
W związku ze stratami linie Brussels Airlines już wcześniej informowały, że planują zwolnić jedną czwartą załogi, czyli około tysiąca pracowników. Choć prowadzone są jeszcze rozmowy na temat ewentualnej pomocy finansowej z Lufthansą i belgijskim rządem.