90 procent pensjonariuszy domów pomocy w Szwecji, zmarłych na COVID-19, nie było hospitalizowanych. W poniedziałek tamtejsze władze poinformowały, że liczba odnotowanych zgonów w tym kraju, przekroczyła cztery tysiące.
Dane statystyczne Zarządu ds. Zdrowia i Opieki Społecznej wskazują, że ponad 1700 osób zmarłych w szwedzkich DPS-ach, i u których wcześniej podejrzewano COVID-19, nie było leczonych w szpitalach. Zamiast tego, po telefonicznej konsultacji personelu z dozorującym placówkę lekarzem, decydowano o pozostawieniu chorych na miejscu i o objęciu ich opieką paliatywną, polegającą na terapii morfiną. Często byli to seniorzy, u których występowała tylko wysoka gorączka lub inne objawy.
- Wiele osób z podejrzeniami COVID-19, zmarło de facto z powodu innych chorób. Gdyby zostały poddane leczeniu w warunkach szpitalnych, mogłyby pokonać chorobę - mówił w niedzielę w szwedzkiej telewizji, profesor geriatrii Yngve Gustafson.
Premier Stefan Löfven, po licznych doniesieniach medialnych w tej sprawie zapowiedział, że po opanowaniu pandemii, powoła specjalną komisję do zbadania kwestii wysokiej liczby zgonów w DPS-ach. Partie opozycyjne domagają się, aby niezależna komisja zbadała sprawę niezwłocznie.
W ciągu ostatniej doby odnotowano w Szwecji 384 nowe zakażenia koronawirusem i 31 kolejnych zgonów. Łącznie na COVID-19 zmarło w tym kraju 4 029 osób.
- Wiele osób z podejrzeniami COVID-19, zmarło de facto z powodu innych chorób. Gdyby zostały poddane leczeniu w warunkach szpitalnych, mogłyby pokonać chorobę - mówił w niedzielę w szwedzkiej telewizji, profesor geriatrii Yngve Gustafson.
Premier Stefan Löfven, po licznych doniesieniach medialnych w tej sprawie zapowiedział, że po opanowaniu pandemii, powoła specjalną komisję do zbadania kwestii wysokiej liczby zgonów w DPS-ach. Partie opozycyjne domagają się, aby niezależna komisja zbadała sprawę niezwłocznie.
W ciągu ostatniej doby odnotowano w Szwecji 384 nowe zakażenia koronawirusem i 31 kolejnych zgonów. Łącznie na COVID-19 zmarło w tym kraju 4 029 osób.