Francuskie służby dokonały kilkuset zatrzymań w sylwestrową noc z powodu nielegalnych imprez organizowanych wbrew restrykcjom sanitarnym obowiązującym w całym kraju. W niektórych miastach doszło również do zamieszek i raniono policjantów.
Największe nielegalne zgromadzenie odbyło się w Bretanii w okolicach Rennes. Uczestniczyło w nim ponad 2 i pół tysiąca osób. Doszło tam do starć z policją i podpalono radiowóz. Prefektura wskazała, że impreza zakończyła się dzisiaj nad ranem. Ponad połowę uczestników spisano za brak przestrzegania zasad sanitarnych.
Francuskie MSW podało również, że podczas sylwestrowych interwencji rannych zostało 25 funkcjonariuszy. W kilku miastach doszło do zamieszek i ostrzelano policjantów za pomocą rac. Do starć doszło w Calais, Tuluzie oraz na przedmieściach Paryża. W Strasburgu chuligani podpalili 60 samochodów. W Bordeaux spłonął budynek poczty.
Francuskie władze zaznaczały jednak, że tegoroczna sylwestrowa noc przebiegała spokojniej niż w poprzednich latach.