15 procent - tyle wyniesie stawka celna na większość produktów eksportowanych do USA z Warszawy, Paryża czy Bratysławy. Michał Szczerba tłumaczył, że w przypadku braku porozumienia stawka celna dla Europy wyniosłaby 30 procent.

- Mamy w tej chwili 15 proc., mamy zapowiedź jeszcze bardziej ścisłych zasad współpracy w zakresie chociażby zakupów militarnych, gazu czy wspólnych inwestycji. To dobre rozwiązanie. Unia Europejska jest jednym z niewielu organizmów, tak to nazwijmy, no bo nie są to rozmowy dwustronne, przecież prowadził je komisarz handlu w naszym imieniu komisarz Šefčovič. To są dobre decyzje, one budują podobnie jak szczyt na to w Hadze nasze relacje transatlantyckie - mówi Szczerba.

Donald Trump nie krył zadowolenia z powodu porozumienia. "Mamy do czynienia z otwarciem wszystkich europejskich krajów. Myślę, że dotąd były w gruncie rzeczy zamknięte. Nie braliście raczej naszych samochodów i produktów rolnych" - mówił prezydent USA.

Z kolei szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen jest przekonana, że porozumienie wzmocni konkurencyjność i zyskają na nim konsumenci na Starym Kontynencie. "Będziemy pracować nad dodaniem kolejnych produktów do tej listy" - stwierdziła.

Stawkę 15 procent wynegocjowali też Japończycy. Z drugiej strony - po brexicie Brytyjczycy uzgodnili 10 procent.