Komisja transportu Parlamentu Europejskiego nie zablokowała niekorzystnych przepisów dla naszych przewoźników.
Deputowani nie zgodzili się, by regulacje dotyczące transportu międzynarodowego zostały wycofane z Europarlamentu i zwrócone Komisji Europejskiej, która je zaproponowała. Nie udał się zatem zabieg przeciwników przepisów, w tym Polaków. Podejmą oni kolejną próbę w przyszłym tygodniu.
Przepisy zaostrzające zasady w transporcie międzynarodowym są niekorzystne dla krajów Europy Środkowo-Wschodniej, ale najwięcej straci Polska, która ma największą flotę transportową w całej Unii.
Te przepisy zostały już zaakceptowane przez Parlament Europejski poprzedniej kadencji, co otwierało drogę do negocjacji z unijnymi krajami w sprawie ostatecznego kształtu regulacji, jednak sprawna akcja polskich europosłów ponad podziałami dotycząca opóźniania prac spowodowała, że przed majowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego do negocjacji nie doszło. Teraz grupa deputowanych z komisji transportu nowej kadencji podjęła próbę zablokowania przepisów. Skorzystała z przepisów, które mówią, że jeśli prace nad regulacjami nie zostały sfinalizowane przed końcem kadencji, to europosłowie powinni zdecydować, czy kontynuować je w kolejnej, czy też odesłać do Komisji Europejskiej.
W czwartek większość deputowanych opowiedziała się za dalszymi pracami, ale przed przeciwnikami tych przepisów jeszcze jedna szansa storpedowania prac. W najbliższy wtorek parlamentarna komisja transportu ma głosować nad mandatem do negocjacji z unijnymi krajami. Polscy europosłowie liczą na to, że uda się zebrać większość przeciwko tej decyzji.
Przepisy zaostrzające zasady w transporcie międzynarodowym są niekorzystne dla krajów Europy Środkowo-Wschodniej, ale najwięcej straci Polska, która ma największą flotę transportową w całej Unii.
Te przepisy zostały już zaakceptowane przez Parlament Europejski poprzedniej kadencji, co otwierało drogę do negocjacji z unijnymi krajami w sprawie ostatecznego kształtu regulacji, jednak sprawna akcja polskich europosłów ponad podziałami dotycząca opóźniania prac spowodowała, że przed majowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego do negocjacji nie doszło. Teraz grupa deputowanych z komisji transportu nowej kadencji podjęła próbę zablokowania przepisów. Skorzystała z przepisów, które mówią, że jeśli prace nad regulacjami nie zostały sfinalizowane przed końcem kadencji, to europosłowie powinni zdecydować, czy kontynuować je w kolejnej, czy też odesłać do Komisji Europejskiej.
W czwartek większość deputowanych opowiedziała się za dalszymi pracami, ale przed przeciwnikami tych przepisów jeszcze jedna szansa storpedowania prac. W najbliższy wtorek parlamentarna komisja transportu ma głosować nad mandatem do negocjacji z unijnymi krajami. Polscy europosłowie liczą na to, że uda się zebrać większość przeciwko tej decyzji.