Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Giermasz
Simon the Sorcerer
Simon the Sorcerer
To był "złoty czas" dla przygodówek. Po pierwsze dlatego, że graficznie na początku lat 90-tych mało było ładniej wyglądających gier. Cóż, era trójwymiarowych strzelanek dopiero nadciągała, wtedy gracze bawili się w wymagające czasami niezłego główkowania point'n'clicki.

Znajdź potrzebny ci przedmiot i użyj go w odpowiednim miejscu. Albo połącz z innym przedmiotem z inwentarza. Ale często nie były to banalne zadania w stylu "znajdź klucz i otwórz nim drzwi". W najtrudniejszych produkcjach czasami trzeba było "przeklikać" całą planszę, gdy się człowiek zaciął i nie miał pomysłu, co zrobić dalej.

Czy Simon the Sorcerer był jakoś szczególnie trudny, ciężko oceniać. Ale za to można z pewnością stwierdzić, że była to jedna z najzabawniejszych przygodówek w ogóle. Histora chłopaka ze współczesności, który dziwnym trafem przeniósł się do świata pełnego czarodziejów, smoków i innego fantasy bawi do dzisiaj.

A w wydaną oryginalnie w 1993 roku produkcję studia Adventure Soft można się bawić do dzisiaj. Na przykład w internetowym sklepie GOG jest dostępne Simon the Sorcerer: 25th Anniversary Edition.

Sensible World of Soccer
Sensible World of Soccer
Naukowcy Uniwersytetu Stanford umieścili ją na liście 10 najważniejszych gier w historii, dziś jest kanonem, przez graczy uważaną za kultową, senseiem wszystkich piłek nożnych. W 1994 roku ukazała się pod tytułem Sensible World of Soccer.

Widok z góry, piłkarze wielkości pcheł, początkowo trudna do opanowania piłka, która nie kleiła się do nogi i to coś, co przykuwało do dżojstika na długie godziny. Ogromny sukces pierwowzoru pozwolił twórcom z Sensible Software opracować gigantycznie rozbudowaną kontynuację. Liczby Sensible World of Soccer do dziś robią wrażenie.

1500 autentycznych drużyn z całego świata, a w nich 27 000 oryginalnych graczy z rozbudowanymi statystykami i 144 różnego rodzaju lig i pucharów. Także polska 1. liga, choć można było grać i w rozgrywkach krajowych San Marino czy Salwadoru. Była też i nasza reprezentacja, z takimi gwiazdami jak Saganowski, Citko, Iwan czy Warzycha.

Wszystkie odsłony Sensible Soccer sprzedały się w kilku milionach egzemplarzy. Kilkanaście edycji wyszło na wszystkie najpopularniejsze platformy, od Amigi, przez pecety, na konsolach kończąc. Gra doczekała się także wersji trójwymiarowych, jednak nawet nie zbliżyły się do popularności oryginału.

Trailer z wersji na konsolę Xbox 360:

Flashback
Flashback
W 1992, rok po wydaniu kultowego Another World, francuskie studio Delphine Software wypuściło na Amigę kolejną wysoko ocenianą grę science fiction - Flashback. Także i ta produkcja skradła serca graczy i do dziś wychodzą porty na kolejne platformy.

Rok 2142, Conrad B. Hart zostaje zestrzelony podczas próby ucieczki i budzi się w dżungli na księżycu Saturna. Nie wie kim jest, ale dzięki znalezionemu hologramowi, na którym jest nagrany przekaz od samego siebie dowiaduje się, że rząd ukrywa istnienie istot pozaziemskich - Morphów, które oczywiście zagrażają ludzkości.

Flashback łączy w sobie elementy platformówki, zręcznościówki i przygodówki. Bohater rozmawia z napotkanymi postaciami, używa przedmiotów i walczy. A wszystko w futurystycznych lokacjach umiejscowionych w różnych zakątkach świata. Cel jak zawsze ten sam: ocalenie ludzkości.

Gra zachwycała oprawą graficzną i animacją postaci, zebrała świetne oceny i w dwa lata sprzedała się w liczbie 750 tysięcy kopii. O jej popularności świadczą porty na kilkanaście platform, z czego ostatni - edycja na 25-lecie - miał premierę w roku ubiegłym na PC, PlayStation 4, Switcha i Xboksa One.

Eternal Darkness
Eternal Darkness
Jedną z najwyżej ocenianych gier w historii konsoli GameCube, jest survival horror Eternal Darkness z 2002 roku. Gracze pokochali go nie tylko za historię, ale przede wszystkim za niespodzianki, którymi zaskakuje na każdym kroku.

Jest to jeden z bardzo niewielu horrorów wydanych na japońską konsolę Nintendo. Początkowo gracz wciela się w postać kobiety, która badając tajemnicze morderstwo jednego z członków rodziny, odkrywa tytułową księgę Eternal Darkness. Na jej kartach zapisane są losy wielu osób, które żyły w różnych epokach, dzięki czemu gra jest bardzo różnorodna.

Walka z potworami, używanie magii - to już było, za to świetnym pomysłem jest wprowadzenie paska zdrowia psychicznego. Przy jego niskim stanie zaczynają się halucynacje, które potrafią zaskoczyć najbardziej doświadczonego gracza. Od efektu wyłączenia czy przełączenia kanału w telewizorze, przez jego ściszenie - z wyświetlanym efektem zmniejszających się kresek, jak w prawdziwym odbiorniku, poprzez informację o kasowaniu zapisanych na konsoli wszystkich stanów gier czy utracie wszystkich przedmiotów.

Wiele problemów spowodowało, że nie powstała kontynuacja. Były plany na stworzenie Shadow of the Eternals, dwie kampanie finansowania społecznościowego, zwrot pieniędzy, ponowna zbiórka, aresztowania, zamykanie i otwierane kolejne studia, aż finalnie w styczniu 2018 projekt został całkowicie pogrzebany.

Misja
Misja
W ostatnim odcinku "Stare ale jare" wspominaliśmy grę Fred, która w roku 1990 została wydana w zestawie z labiryntówką Misja. Wspomniana produkcja to jeden z największych hitów od L.K. Avalon na Atari XL/XE. Ale nie mogło być inaczej, jeśli autorem jest niezawodny Janusz Pelc.

Można powiedzieć, że Misja była prekursorem i niedoścignionym wzorem powstających hurtowo w Polsce labiryntówek. Wysoka jakość, znakomite wykonanie, ciekawa zręcznościowa rozgrywka i 145 komnat. Poprzeczka została wywieszona bardzo wysoko.

Bohaterem jest komandos, który musi zniszczyć podziemną bazę wroga. Do tego potrzebuje pojemniki z Uranem 233, które musi znaleźć, dostarczyć do centrum obiektu i uciekać ile sił w nogach. Przy okazji musi walczyć w żołnierzami i unikać min, laserów czy rakiet. Tak, gra nie należy do łatwych.

Tak jak w przypadku Freda, Misja ukazała się również na zachodzie. Dystrybutor Zeppelin Games przetłumaczył grę na angielski, Januszowi Pelcowi zlecił dodanie muzyki i zmieniono tytuł na Mission Shark. Co ciekawe, w Polsce gry były w zestawie, a na zachodzie sprzedawano je oddzielnie.

Fred
Fred
Wydana w 1990 roku na Atari XL/XE platformówka Fred, okazała się jednym z największych hitów studia L.K. Avalon. Związane to było także z faktem, że ukazała się w zestawie z grą Misja.

Fred to platformówka z gatunku "ciągle w prawo". Główny bohater miał za zadanie zbierać kamienie i puszki ze spray'em i używać ich do rozbijania dzbanów i pokonywania przeciwników. Gra nie należała do łatwych, na szczęście - co było standardem w tamtych czasach - posiadała kody ułatwiające zabawę.

Fred ukazał się także w Wielkiej Brytanii, Niemczech i Holandii. Zachodni wydawca Zeppelin Games postanowił jednak przerobić grę. Dodano muzykę, zmodyfikowano poziomy by produkcja była łatwiejsza i poprawiono grafikę. Lepsza wersja w Polsce funkcjonuje pod nazwą Fred II.

Ciekawostka jest fakt, że Fred okazał się być najgorzej sprzedającą się grą w historii Zeppelin Games. Czyli zupełne przeciwieństwo tego, co działo się w Polsce. Mimo, że piractwo panowało wtedy u nas niepodzielnie.


Street Rod
Street Rod
Street Rod to jedna z tych gier, w które od roku 1989 zagrywało się wielu miłośników wyścigów. Jednym z powodów były Hot Rody, czyli amerykańskie muscle cary za lat 60, którym dedykowana była ta produkcja.

Gra podobała się przede wszystkim tym, którzy mieli w sobie żyłkę mechanika. Kupowanie samochodu z ogłoszenia w gazecie, naprawa, wymiana części, od wyboru koloru, po podkręcanie gaźników, silnika na zmianie skrzyni biegów kończąc. Street Rod dawał naprawdę spore możliwości.

Przygotowanym samochodem zajeżdżało się pod bar, gdzie można było znaleźć przeciwnika i wziąć udział w nielegalnych nocnych wyścigach. Stawką prócz pieniędzy były tez samochody, więc było o co walczyć. Po serii zwycięstw w drogowych wyścigach lub na dystansie jednej mili, można było zmierzyć się z królem szos.

A teraz najciekawsze. Street Rod zdobył sporą popularność, a za tym sukcesem stali Polacy z Przedsiębiorstwa Zagranicznego "Karen" - twórcy gry. Dzięki wydawcy California Dreams gra ukazała się na Amidze, Commodore 64 i PC oraz doczekała się lekko zmodyfikowanej kontynuacji.

Doman Grzechy Ardana
Doman Grzechy Ardana
Rok po wydaniu bijatyki Franko, twórcy ze szczecińskiego studia World Software poszli za ciosem. I to dosłownie, bo na Amigę wydali zręcznościową grę Doman - Grzechy Ardana.

W grze można było wcielić się w tytułowego Domana, jego kumpla Baurusa lub obu, bo był dostępny tryb kooperacji. Przemierzając świat fantasy trzeba było dążyć do pokonania Ardana, okrutnego władcy mitycznej krainy. Każdy z bohaterów dysponował kilkoma ciosami i bronią. Od miecza, przez halabardę, kuszę, kończąc na karabinie Kałasznikow, który dostępny był tylko po wpisaniu kodu.

Nawiązania do Franko są oczywiste, a bohater tej gry nawet na chwilę pojawia się w przerywniku. Doman jest jednak grą ładniejszą, płynniejszą i bardziej brutalną. Hektolitry krwi to najłagodniejsze określenie, bo odcięte głowy latają tu dość często. Co ciekawe, była opcja wyłączająca brutalność.

Grę w roku 1995 wydało na pięciu dyskietkach kultowe Mirage. Osoby posiadające Amigę z dużo większą niż standardowo ilością pamięci RAM, mogli cieszyć się lepszym udźwiękowieniem i dodatkowym ciosem. Niestety Doman - Grzechy Ardana był ostatnią produkcją studia World Software.


Miecze Valdgira
Miecze Valdgira
Historia polskiej firmy ASF rozpoczęła się w 1991 roku od mocnego uderzenia. Pierwszą wydaną przez nich grą były Miecze Valdgira, wciągająca platformówka z elementami przygodówki.

Fabuła została osadzona w podziemiach zamku Heldgor, gdzie gracz wcielający się w rolę karła Aldira musi odnaleźć pięć tytułowych mieczy. Celem gry jest połączenie ich w pentagram, dzięki czemu posiadłość zostanie uwolniona od klątwy.

Winny temu jest czarnoksiężnik Valdgir, który przed śmiercią rzucił zaklęcie na zamek Heldgor i przylegające do niego okolice. Zło opanowało posiadłość, a wtedy do akcji wkracza gracz.

Gra została wydana na ośmiobitowe Atari XE/XL na kasecie i dyskietce, a po latach doczekała się także reedycji. Miecze Valdgira okazały się wielkim sukcesem i dwa lata po premierze przygotowano ich kontynuację.

FIFA International Soccer
FIFA International Soccer
W roku 1993 ukazała się pierwsza część sportowej serii od Electronic Arts, która corocznie wychodzi do dziś i zyskała miano kultowej. Mowa tu o piłkarskiej grze FIFA International Soccer, która na przestrzeni 25 lat pokonała wielu konkurentów.

Do dyspozycji gracza oddano 48 drużyn, co przy np. Sensible Soccer było liczbą bardzo skromną. Graczy ujęło co innego - chodziło o przyjemność z grania i innowacyjny jak na tamten czas widok gry. Dwuwymiarowy rzut izometryczny - z ukosa - był wtedy całkowitą nowością.

Mimo wielu błędów - można było np. łatwo zdobyć gola z połowy boiska, gra przyjęła się świetnie. Na konsolę SEGA Mega Drive wyszła w grudniu 1993 r. i miejsca stała się najlepiej sprzedającą się produkcją tego roku. Pół miliona kopii w niecały miesiąc zrobiło ogromne wrażenie na księgowych EA.

Jest też i polski akcent w początkach piłkarskiej serii. Na okładce gry znalazł się Piotr Świerczewski, który walczący o piłkę z Davidem Plattem w meczu Anglia - Polska. FIFA International Soccer ukazała się na wielu konsolach oraz komputerach Amiga i PC. Czasami z alternatywną okładką, na której widnieli Irlandczyk Packie Bonner i Holender Ruud Gullit.

6789101112