Trasa wiodła po leśnych duktach Puszczy Goleniowskiej, w pobliżu Nadleśnictwa Kliniska. Mimo trudnych warunków, na starcie stanęło prawie 150 długodystansowców z regionu.
Zawody zorganizowali lokalni maratończycy, zrzeszeni w klubie ProGDar Team. Aneta Gapińska twierdzi, że takiej imprezy w regionie po prostu brakowało, ale najbardziej cieszy ją to, że dla wielu amatorów biegania zawody w Kliniskach okazały się świetną okazją do maratońskiego debiutu.
- Wszyscy wiedzieli, że nie jest to łatwy maraton. Po drugie w tym samym czasie są wielkie maratony w Berlinie czy Warszawie, a oni wybrali Kliniska. Tutaj nie ma tylu kibiców, w Berlinie za to są miliony fanów. Dlatego jesteśmy z tego dumni - oceniała.
- Trasa dała w kość, były i podbiegi i trochę piachu, ale za to lasem przyjemnie się biegło - komentował Radosław Piwowarski z Gryfina, który jako pierwszy, po 3 godzinach i 18 sekundach, pokonał najdłuższy dystans.
Organizację imprezy aktywnie wsparło, także finansowo, Nadleśnictwo Kliniska. Maraton połączony został między innymi z wielkim grzybobraniem, częścią artystyczną dla dzieci i innymi atrakcjami, a efekt, jak ocenia nadleśniczy Ryszard Brygman, każe z optymizmem patrzeć w przyszłość.
- Jeżeli będą chętni, a sądzę że będą, to będziemy robili kolejne edycje i liczba uczestników wrośnie - cieszył się.
W biegu głównym Maratonu Puszczy Goleniowskiej wzięło udział sześć pań. Najszybsza okazała się Jolanta Puchalska z Gryfina.
To pierwsza taka impreza organizowana przez Nadleśnictwo Kliniska i Lasy Państwowe.
- Wszyscy wiedzieli, że nie jest to łatwy maraton. Po drugie w tym samym czasie są wielkie maratony w Berlinie czy Warszawie, a oni wybrali Kliniska. Tutaj nie ma tylu kibiców, w Berlinie za to są miliony fanów. Dlatego jesteśmy z tego dumni - oceniała.
- Trasa dała w kość, były i podbiegi i trochę piachu, ale za to lasem przyjemnie się biegło - komentował Radosław Piwowarski z Gryfina, który jako pierwszy, po 3 godzinach i 18 sekundach, pokonał najdłuższy dystans.
Organizację imprezy aktywnie wsparło, także finansowo, Nadleśnictwo Kliniska. Maraton połączony został między innymi z wielkim grzybobraniem, częścią artystyczną dla dzieci i innymi atrakcjami, a efekt, jak ocenia nadleśniczy Ryszard Brygman, każe z optymizmem patrzeć w przyszłość.
- Jeżeli będą chętni, a sądzę że będą, to będziemy robili kolejne edycje i liczba uczestników wrośnie - cieszył się.
W biegu głównym Maratonu Puszczy Goleniowskiej wzięło udział sześć pań. Najszybsza okazała się Jolanta Puchalska z Gryfina.
To pierwsza taka impreza organizowana przez Nadleśnictwo Kliniska i Lasy Państwowe.