Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

Reakcja w sprawie informacji o pobiciu była natychmiastowa - tak informacje tygodnika "Wprost" komentuje szef zachodniopomorskiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej Grzegorz Napieralski. Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin/Archiwum]
Reakcja w sprawie informacji o pobiciu była natychmiastowa - tak informacje tygodnika "Wprost" komentuje szef zachodniopomorskiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej Grzegorz Napieralski. Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin/Archiwum]
Reakcja w sprawie informacji o pobiciu była natychmiastowa - tak informacje tygodnika "Wprost" komentuje szef zachodniopomorskiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Grzegorz Napieralski zaprzecza doniesieniom gazety.
"Wprost" opisał wrześniowy piknik partii nieopodal Jeziora Nowogardzkiego, gdzie Paweł Lembas z Federacji Młodych Socjaldemokratów miał zaatakować koleżankę partyjną. Poszkodowana złożyła zawiadomienie w prokuraturze, w dokumentach z obdukcji lekarze piszą o siniakach na udzie. Według "Wprost", Napieralski miał tuszować sprawę.

Poseł SLD zapewnia, że niczego nie próbował "zamiatać pod dywan".

- Przygotowaliśmy wniosek do sądu partyjnego i zwołaliśmy sąd partyjny, ale przygotowując te wszystkie działania mieliśmy na uwadze jedną rzecz - dobro dziewczyny, dobro Ani, które było dla nas najważniejsze - powiedział Napieralski.

Gazeta nie wymienia prawdziwego imienia dziewczyny. Rzecznik SLD w regionie Albin Majkowski informuje, że w zeszłym tygodniu wpłynął wniosek do sądu koleżeńskiego.

- Sąd wojewódzki ma w swoich kompetencjach możliwość usunięcia kogoś z partii za niestosowne zachowanie - tłumaczy Majkowski.

Według gazety, Grzegorz Napieralski miał dowiedzieć się o zdarzeniu w październiku. Jak sam tłumaczy, nie pamięta, kiedy usłyszał o sprawie.

- Sprawa była bardzo delikatna. Poprosiłem o pomoc w tej sprawie koleżankę - szefową Forum Kobiet, która przygotowała odpowiednie dokumenty - dodaje Napieralski.

Według prokuratury, dziewczyna odniosła lekkie obrażenia, dlatego nie wszczęto postępowania z urzędu. Próbowaliśmy dodzwonić się do poszkodowanej - nie odbiera telefonu.
Poseł SLD zapewnia, że niczego nie próbował "zamiatać pod dywan".
Rzecznik SLD w regionie Albin Majkowski informuje, że w zeszłym tygodniu wpłynął wniosek do sądu koleżeńskiego.
Według gazety, Grzegorz Napieralski miał dowiedzieć się o zdarzeniu w październiku. Jak sam tłumaczy, nie pamięta, kiedy usłyszał o sprawie.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
12345
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty