Z powodu braku motorniczych, nie wszystkie tramwaje w Szczecinie wyjeżdżają na trasy.
Według motorniczych pensje są niskie a godziny pracy niedogodne. Niektóre dyżury rozpoczynają się nad ranem, inne trwają do północy.
- Na zleceniu jest 19 złotych za godzinę albo podstawa 2100 na umowie o pracę, to trochę niepoważne. Niektórzy traktują ta pracę jako przerwę od innej, czyli przychodzą kierować tramwajami w wybrane dni w tygodniu na kilka godzin - mówi jeden z motorniczych.
Według rzeczniczki Tramwajów Szczecińskich Hanny Pieczyńskiej przyczyna braków kadrowych jest inna. Jak tłumaczy, nie było kursów na motorniczego, bo trwał remont zajezdni.
- Nie było tego napływu nowych osób, które mogłyby pracować dla spółki Tramwaje Szczecińskie. Dodatkowo nie zmieniły się, a wręcz wydłużyły kolejne trasy tramwajów, np. linii 7, co też generuje kolejne potrzeby. Jeżeli mamy nowych pracowników, to na początku musimy zabrać swojego motorniczego by z nim jeździł - tłumaczy Pieczyńska.
Tramwaje Szczecińskie zatrudniają 260 motorniczych, w tym 200 na umowę o pracę. Brakuje co najmniej kilkunastu osób. Tramwaje Szczecińskie uspokajają - rozpoczął się pierwszy po przerwie kurs.
- Na zleceniu jest 19 złotych za godzinę albo podstawa 2100 na umowie o pracę, to trochę niepoważne. Niektórzy traktują ta pracę jako przerwę od innej, czyli przychodzą kierować tramwajami w wybrane dni w tygodniu na kilka godzin - mówi jeden z motorniczych.
Według rzeczniczki Tramwajów Szczecińskich Hanny Pieczyńskiej przyczyna braków kadrowych jest inna. Jak tłumaczy, nie było kursów na motorniczego, bo trwał remont zajezdni.
- Nie było tego napływu nowych osób, które mogłyby pracować dla spółki Tramwaje Szczecińskie. Dodatkowo nie zmieniły się, a wręcz wydłużyły kolejne trasy tramwajów, np. linii 7, co też generuje kolejne potrzeby. Jeżeli mamy nowych pracowników, to na początku musimy zabrać swojego motorniczego by z nim jeździł - tłumaczy Pieczyńska.
Tramwaje Szczecińskie zatrudniają 260 motorniczych, w tym 200 na umowę o pracę. Brakuje co najmniej kilkunastu osób. Tramwaje Szczecińskie uspokajają - rozpoczął się pierwszy po przerwie kurs.
Według motorniczych pensje są niskie a godziny pracy niedogodne. Niektóre dyżury rozpoczynają się nad ranem, inne trwają do północy.
Dodaj komentarz 6 komentarzy
Nie tylko motorniczych. Gdyby motorniczowie i kierowcy zrezygnowali z nadgodzin to by wyszło ile jest brakow
Nie braknie motorniczych jak pracodawca lepiej o to zadba,
oszczędzaj ja zwykle na zarobkach na ochronie tej niebezpiecznej pracy
ja jako kierowca nie chciałbym tak pracować w ZDITM.
Pani rzecznik ponownie kłamie .Kłamała kiedy mówiono o brudnych tramwajach gdy opowiadała że w nocy nie sprzątają wagonów mechanicy tylko pracownicy od wymiany żarówek i wieszania reklam, kłamie teraz mówiąc że zabiera się motorniczych aby jeżdzili z nowymi pracownikami ,to do starego pracownika który ma wystawioną służbę dodaje się nowego aby mógł poznać linie Ciekawe czy pani rzecznik dobrze płacą w z ZDITM i TS za te kłamstwa.
1. Co ma wspólnego remont zajezdni z kursem motorniczych. Przecież mamy dwie zajezdnie, a Zajezdnia Pogodno cały czas funkcjonowała - kłamstwo
2. Ilość brygad zmniejszyła się nie zwiększyła: przybyłą jedna brygada szczytowa na linii 7, ale ubyły dwie brygady całodzienne na linii 4 - kłamstwo.
Czy za podobne kłamstwa Pani Rzecznik dostaje premię?
A za co dostał premię Szef Tramwajów Szczecińskich, skoro nie potrafi zapewnić podstawowych pracowników w firmie - bo urzędników jakoś nie brakuje.
ludzie pracujący na umowę zlecenie nie chcą przejść na etat bo proponują im pensję wyjściową 2600 BRUTTO. i sztywne dni pracy, a na zlecenie mogą sobie ustawiać dni pracujące i wolne.
odnośnie jeszcze zarobków to pani rzecznik kłamie że w innych miastach zarobki motorniczych są podobne jak w szczecinie. przykład - POZNAŃ na dzień dobry 3400 brutto i co miesiąc 600 pln premii.
Wszystko ładnie pięknie kiedy tramwaje nie wyjeżdżają na trasę to wtedy dziennikarze robią artykuły,ale kiedy prosiłam i pisałam wszędzie jak traktuje się motorniczych jak po 5 dnia służby dostają w grafiku jeden dzień wolnego i zajezdnia już dzwoni o 8 rano i kiedy nie odbierzesz to piszą przy nazwisku,że ''nie odbiera'',wyłączony telefon'',albo kiedy motorniczy powie,że nie chcę przyjść,bo chcę odpocząć,albo też pójść do lekarza to piszą ''nie chcę'' i wtedy kierownik zabiera premie i nagrody!!!Czy normalne że człowiek musi odpocząć a zostaję za to ukarany???Tym się niech radio Szczecin zajmie a nie tylko pasażerami,ja z chęcią wszystko opisze!Pozdrawiam!