Nosi tytuł "Gryf i Melpomena" i jest historią szczecińskich teatrów dramatycznych. We wtorek wieczorem została zaprezentowana w Willi Lentza.
Ta opowieść przefiltrowana przez humor i doświadczenia Artura Daniela Liskowackiego. Szczeciński prozaik i poeta wydał pierwszy tom obszernej pracy poświęconej życiu teatralnemu miasta po wojnie.
Jak przyznaje, spisanie opowieści o teatrach zajęło mu kilka lat.
- Podobno mamy dwa w tej chwili, ale nie ulega wątpliwości, że po drodze bywało różnie. Te teatry się różnie nazywały, były rozmaicie organizowane. Przed tymi teatrami państwowymi były teatry prywatne. O tych właśnie pierwszych początkach, mówiąc tautologicznie, jest ten pierwszy tom - mówi Liskowacki.
Wszystko zaczęło się we Lwowie.
- Zaczynamy w 1945 roku, ale cofamy się też do 1939-1940, bo akcja zahacza o Lwów. Tam były prapoczątki szczecińskiego teatru i ja tam właśnie zaglądam - mówi autor.
Kolejne tomy "Gryfa i Melpomeny" mają się ukazać w przyszłym roku. Książka dostępna jest w Willi Lentza.
Jak przyznaje, spisanie opowieści o teatrach zajęło mu kilka lat.
- Podobno mamy dwa w tej chwili, ale nie ulega wątpliwości, że po drodze bywało różnie. Te teatry się różnie nazywały, były rozmaicie organizowane. Przed tymi teatrami państwowymi były teatry prywatne. O tych właśnie pierwszych początkach, mówiąc tautologicznie, jest ten pierwszy tom - mówi Liskowacki.
Wszystko zaczęło się we Lwowie.
- Zaczynamy w 1945 roku, ale cofamy się też do 1939-1940, bo akcja zahacza o Lwów. Tam były prapoczątki szczecińskiego teatru i ja tam właśnie zaglądam - mówi autor.
Kolejne tomy "Gryfa i Melpomeny" mają się ukazać w przyszłym roku. Książka dostępna jest w Willi Lentza.
Edycja tekstu: Michał Król