Jeszcze przed okresem wielkanocnym możemy spodziewać się obniżek cen paliw na stacjach od kilku do kilkunastu groszy.
Z powodu zawirowań związanych z amerykańskimi cłami przez tydzień ropa na światowych giełdach staniała o 10 dolarów do poziomu około 60 dolarów za baryłkę.
- Paliwo kupione taniej wkrótce zacznie docierać na stacje - mówi Jakub Bogucki, analityk e-petrol.pl. - Jeżeli mówimy o benzynie, to zejście zdecydowanie w rejon 5,85 zł myślę, że nie powinno nas dziwić czy zaskakiwać. W przypadku diesela, który średnio jest sprzedawany po 6 złotych i 8 groszy w tym momencie, także możliwe są ceny poniżej 6 złotych i one się pewnie będą na wielu stacjach pojawiać.
- Decyzja amerykańskiej administracji o zawieszeniu na 90 dni ceł nałożonych większość krajów z wyjątkiem Chin doprowadziła do lekkiego odbicia notowań ropy. Jednak inne czynniki przemawiają za dalszymi spadkami cen ropy - dodaje Jakub Bogucki. - Mamy słaby popyt globalny, jeśli chodzi o ropę i paliwa gotowe. I do tego jeszcze nam dochodzi powiększająca się podaż surowca, chociażby zadeklarowana przez OPEC+, od nowego miesiąca będziemy zapewne mieć wyraźnie wyższą produkcję przez to gremium. To wszystko razem tłumaczy spadki i daje argumenty na rzecz spadków.
Agencja Bloomberga poinformowała, że dyrektorzy kilku amerykańskich firm naftowych rozważają zmniejszenie produkcji ropy nawet o milion baryłek dziennie, aby zahamować obniżkę cen. Wydobycie paliwa z łupków jest bardzo kosztowne, przez amerykańskie firmy dotkliwie odczuwają spadki cen surowca.
Edycja tekstu: Piotr Kołodziejski
- Paliwo kupione taniej wkrótce zacznie docierać na stacje - mówi Jakub Bogucki, analityk e-petrol.pl. - Jeżeli mówimy o benzynie, to zejście zdecydowanie w rejon 5,85 zł myślę, że nie powinno nas dziwić czy zaskakiwać. W przypadku diesela, który średnio jest sprzedawany po 6 złotych i 8 groszy w tym momencie, także możliwe są ceny poniżej 6 złotych i one się pewnie będą na wielu stacjach pojawiać.
- Decyzja amerykańskiej administracji o zawieszeniu na 90 dni ceł nałożonych większość krajów z wyjątkiem Chin doprowadziła do lekkiego odbicia notowań ropy. Jednak inne czynniki przemawiają za dalszymi spadkami cen ropy - dodaje Jakub Bogucki. - Mamy słaby popyt globalny, jeśli chodzi o ropę i paliwa gotowe. I do tego jeszcze nam dochodzi powiększająca się podaż surowca, chociażby zadeklarowana przez OPEC+, od nowego miesiąca będziemy zapewne mieć wyraźnie wyższą produkcję przez to gremium. To wszystko razem tłumaczy spadki i daje argumenty na rzecz spadków.
Agencja Bloomberga poinformowała, że dyrektorzy kilku amerykańskich firm naftowych rozważają zmniejszenie produkcji ropy nawet o milion baryłek dziennie, aby zahamować obniżkę cen. Wydobycie paliwa z łupków jest bardzo kosztowne, przez amerykańskie firmy dotkliwie odczuwają spadki cen surowca.
Edycja tekstu: Piotr Kołodziejski