Materiał o długości 50 metrów, do tego 10 litrów farby i ponad 20 osób, które stworzą gigantyczny napis ku czci Danuty Siedzikówny "Inki".
W akcji tworzenia napisu biorą udział młodzi ochotnicy. Jak mówili naszemu reporterowi, w ten sposób utrwalają pamięć o Żołnierzach Wyklętych.
- W takiej sprawie należy pomóc, a że jest czas wolny po sesji, to można jak najbardziej. To słowa, które wypowiedziała przed śmiercią, a więc dla nas, młodych ludzi, to dodatkowa motywacja i piękne świadectwo - mówią młodzi ludzie.
Wielki napis powstaje w auli Liceum Ogólnokształcącego nr 1 w Szczecinie. Pierwszy raz w całości zostanie zaprezentowany 1 marca, w trakcie szczecińskiego Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
Danuta Siedzikówna ps. "Inka" była sanitariuszką 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej - jednego ze szwadronów majora Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki". Za swoją działalność w 1946 roku została skazana na śmierć. Wcześniej przez kilkanaście dni była torturowana. Domniemane miejsce pochówku Inki na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku odnaleziono dopiero w 2014 roku. Specjalistom ciało Inki udało się zidentyfikować dzięki badaniom DNA. Do tej pory nie wiadomo, kiedy i gdzie odbędzie się jej uroczysty pogrzeb państwowy.