W miniony weekend na niemieckiej plaży, kilka kilometrów od Świnoujścia, zorganizowano imprezę z muzyką techno. Była to już piąta edycja. Pierwszy raz jednak głośniki i scena skierowane były na wschód, czyli w kierunku Polski.

Jak mówił w magazynie "Czas Reakcji" Radia Szczecin zastępca prezydenta Świnoujścia Paweł Sujka, normy hałasu były przekroczone, muzykę słychać było nawet w centrum miasta.

- Podczas spotkania pokazałem film, który sam nakręciłem o godz. 7 rano, kiedy to na plaży było ok. 8-10 osób tańczących przed estradą, a muzyka była bardzo głośna. Pytałem się więc, jaki jest sens, aby o godz. 7 dla 10 osób taki koncert się odbywał - mówił Sujka.

Jak dodał, w przyszłym roku impreza nie powinna być uciążliwa. - W przyszłym roku mamy się znacznie wcześniej spotkać. Oczywiście musi być też kampania informacyjna na ten temat. Te dwie sceny, które tam są, oddalone od siebie o ok. 200 metrów, muszą być w inny sposób umiejscowione i ustawione - mówił Sujka.

Według organizatorów w imprezie wzięło udział ok. sześciu tysięcy osób. Znaczną grupę stanowili Polacy.