Władze Trzcińska-Zdroju w lipcu wysłały petycję do ministra spraw wewnętrznych Mariusza Błaszczaka, który zapowiadał przywrócenie 150 posterunków w całym kraju. Po kilku miesiącach oczekiwania na decyzję, a także po kontroli komendy wojewódzkiej, odpowiedź już jest.

- Utworzenie tego posterunku nie jest zasadne - wyjaśnia Emilian Osetek, zastępca burmistrza Trzcińska-Zdroju.

Wszystko przez to, że w mieście jest... zbyt bezpiecznie. Według policyjnych statystyk liczba popełnianych przestępstw po likwidacji posterunku spadła.

Posterunek działał w mieście przez ponad 60 lat i został zlikwidowany w 2012 roku.
Teraz najbliższa jednostka policji mieści się kilkanaście kilometrów dalej - w Chojnie.
Dodatkowo funkcjonariusze pojawiają się w Trzcińsku raz w tygodniu na zaplanowanych dyżurach.

Władze miasta nie poddają się. - Jeszcze w tym roku będziemy chcieli zwrócić się z prośbą do Komendanta Głównego Policji o przeanalizowanie naszego wniosku - zapewnia Osetek.

Wszystko po to, by w Trzcińsku jeszcze bardziej zwiększyć poczucie bezpieczeństwa wśród mieszkańców. KGP zwraca jednak uwagę, że może to zapewnić korzystanie z internetowej mapy zagrożeń bezpieczeństwa.