Radio Szczecin
Ojciec marszałka Senatu, Tomasza Grodzkiego był funkcjonariuszem Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego PRL - donosi tygodnik Gazeta Polska. źródło: https://twitter.com/DorotaKania2/
Ojciec marszałka Senatu, Tomasza Grodzkiego był funkcjonariuszem Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego PRL - donosi tygodnik Gazeta Polska.
Stanisław Grodzki został zwerbowany do Urzędu Bezpieczeństwa jako felczer i pracował w więzieniu, gdzie przebywali żołnierze podziemia niepodległościowego - mówi Radiu Szczecin Dorota Kania, autorka tekstu "Ubek Grodzki - ukrywana historia ojca marszałka Senatu".
- Stanisław Grodzki znalazł się w UB z werbunku, co oznacza, że nie został na siłę "wrzucony" do Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego tylko został zwerbowany. Jego przejście do UB było poprzedzone bardzo wnikliwym sprawdzeniem całej jego rodziny i to wynika z akt - zaznaczyła Dorota Kania.
Z materiałów Instytutu Pamięci Narodowej wynika, że UB załatwił pracę Stanisławowi Grodzkiemu na stanowisku felczera z więzieniu w Grodzisku Wielkopolskim.
- Wiemy, że na terenie tego więzienia były wykonywane wyroki śmierci, ponieważ zachowała się tam szubienica i o tym mówią lokalni pasjonaci historii. Co się działo dokładnie - nie wiemy. Wiemy, że z Grodziska rekrutowali się żołnierze drugiej konspiracji, Żołnierze Wyklęci, bo również na ten temat zachowały się przekazy - dodała Dorota Kania.
Marszałek Tomasz Grodzki nie odniósł się do informacji "Gazety Polskiej" o pracy swojego ojca w Urzędzie Bezpieczeństwa.
- Stanisław Grodzki znalazł się w UB z werbunku, co oznacza, że nie został na siłę "wrzucony" do Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego tylko został zwerbowany. Jego przejście do UB było poprzedzone bardzo wnikliwym sprawdzeniem całej jego rodziny i to wynika z akt - zaznaczyła Dorota Kania.
Z materiałów Instytutu Pamięci Narodowej wynika, że UB załatwił pracę Stanisławowi Grodzkiemu na stanowisku felczera z więzieniu w Grodzisku Wielkopolskim.
- Wiemy, że na terenie tego więzienia były wykonywane wyroki śmierci, ponieważ zachowała się tam szubienica i o tym mówią lokalni pasjonaci historii. Co się działo dokładnie - nie wiemy. Wiemy, że z Grodziska rekrutowali się żołnierze drugiej konspiracji, Żołnierze Wyklęci, bo również na ten temat zachowały się przekazy - dodała Dorota Kania.
Marszałek Tomasz Grodzki nie odniósł się do informacji "Gazety Polskiej" o pracy swojego ojca w Urzędzie Bezpieczeństwa.
Jego przejście do UB było poprzedzone bardzo wnikliwym sprawdzeniem całej jego rodziny i to wynika z akt - zaznaczyła Dorota Kania.
Dodaj komentarz 10 komentarzy
Kilka lat temu Super Express przedstawił informacje, że teściowie B. Komorowskiego również pracowali w Urzędzie Bezpieczeństwa.
Dom rodzinny ma kluczowy wpływ na przyszłe życie, ponieważ kształtuje postawę i stosunek do innych ludzi.
31 lat po upadku komuny a duklanowski dalej gra teczkami, chyba rodzice pana są dumni z pana działań, w lustro rano nie brzydzi pan się spojrzeć panie duklanowski ?????
Oczywiście milczycie na temat tego co robił Pan Piotrowicz między 1978 a 1989? A może nawet kiedyś znajdzie się teczka niejakiego Rajmunda z Warszawy:)
Dzień bez wylewania szamba na prof. Grodzkiego dniem straconym. To już staje się nudne i już się nie chce komentować . Co jeszcze można wymyślić na Grodzkiego ? Może że jego praprzodkami byli Adam i Ewa. Zgrzeszyli i teraz mamy co mamy : Senat przejęty przez opozycję. :-)
Pominięto fakt, że był lekarzem więziennym. Pominięto fakt, że więzieniami zarządzała UB. Taka polityka historyczna. Nie ważny kontekst, ważny papierek.
Tak po ludzku obrzydliwe.
Nie starczyło amunicji na samego Grodzkiego to teraz jedziecie po rodzinie?
Wstyd i żenada.
W razie czego sam was poinformuję, że mój ojciec był oficerem LWP, w rzeczach po dziadku znalazłem schowaną legitymację ORMO, a babcia pracowała w RUCH.
Nie wiem jakie to ma mieć znaczenie, ale lepiej od razu napiszę.
Gorszych szui i mend jak w Pisowskim Radiu Szczecin to nigdzie indziej nie znajdziesz a kim był ojciec prezesa ?
Może też odkryjcie, w jaki sposób rodzina prof. Grodzkiego doczekała się w Szczecinie ulicy Grodzkiej i Wyspy Grodzkiej. Intelekt niektórych dziennikarzy Radia Szczecin na pewno to wyciągnie na światło dzienne. Niech usłyszy cała Polska.
Bardzo mało profesjonalne. Piszę to z przykrością. Niewiele wysiłku trzeba włożyć aby dowiedzieć się, że nie TEN Stanisław, NIE TEN Grodzisk (Mazowiecki i Wielkopolski to jednak inne miasta) oraz, że Felczer to NIE Lekarz. Czyli tzw. Gów.. Prawda. Cóż się z Wami dzieje w tej redakcji? Coraz bardziej tracę do Was szacunek.
Ciekawe gdzie się podzieją te wszystkie trole z radia szczecin i innych mediów prorządowych zwane dziennikarzami gdy władzę w Polsce odzyskają prawdziwi Polacy a nie malowane ruskie lisy z pisu?
mam wrażenie, że Duklanowski i jego towarzysze podbijają kwotę, jakiej będzie się od niego domagał prof. Grodzki tytułem zadośćuczynienia i odszkodowania za rzucane kalumnie.
I oby to była DUŻA kwota
