Przed Sądem Rejonowym w Kołobrzegu zapadł wyrok w głośnej sprawie myśliwego, który w czasie polowania postrzelił kobietę. Sąd uznał Andrzeja W. za winnego.
To finał sprawy dotyczącej zdarzenia z października 2018 roku. Wówczas 36-letnia kobieta jadąca samochodem przez miejscowość Bezpraw poczuła ból w nogach. Okazało się, że została raniona z broni myśliwskiej.
Zatrzymany kilka godzin po zdarzeniu 30-letni Andrzej W. od początku przyznawał, że w tym czasie polował wskazując przy tym, że to nie on postrzelił kobietę.
Odmienne zdanie miał sąd skazując mężczyznę na karę grzywny w wysokości 7500 złotych.
Poszkodowana Emilia Kaczorowska tuż po wyroku powiedziała, że skutki zdarzenia sprzed niespełna czterech lat odczuwa do dziś.
- Noga mnie boli przy pokonaniu większej ilości kroków. Jest strach, jakaś kontrolka zapala się z tyłu głowy, gdy pokonuję tę trasę. Skoro raz już to się zdarzyło... Tam myśliwi mają swoje tereny łowieckie - argumentowała.
Wyrok otwiera poszkodowanej drogę do walki o finansowe zadośćuczynienie od Andrzeja W. Pełnomocnik Emilii Kaczorowskiej wskazuje, że chodzi o kwotę 100 tysięcy złotych.
Zatrzymany kilka godzin po zdarzeniu 30-letni Andrzej W. od początku przyznawał, że w tym czasie polował wskazując przy tym, że to nie on postrzelił kobietę.
Odmienne zdanie miał sąd skazując mężczyznę na karę grzywny w wysokości 7500 złotych.
Poszkodowana Emilia Kaczorowska tuż po wyroku powiedziała, że skutki zdarzenia sprzed niespełna czterech lat odczuwa do dziś.
- Noga mnie boli przy pokonaniu większej ilości kroków. Jest strach, jakaś kontrolka zapala się z tyłu głowy, gdy pokonuję tę trasę. Skoro raz już to się zdarzyło... Tam myśliwi mają swoje tereny łowieckie - argumentowała.
Wyrok otwiera poszkodowanej drogę do walki o finansowe zadośćuczynienie od Andrzeja W. Pełnomocnik Emilii Kaczorowskiej wskazuje, że chodzi o kwotę 100 tysięcy złotych.