Ten włoski kapucyn ma też kościół swojego imienia w Pniewie koło Gryfina, a także Grupę Modlitwy w parafii św. Rodziny w Szczecinie. Zakonnik, który zmarł 54 lata temu, a 20 lat temu został ogłoszony świętym, otrzymał stygmaty. Krwawiące rany pozostały otwarte na jego ciele przez pięćdziesiąt lat. Jego zwłoki utrzymują się w bardzo dobrym stanie.
Do włoskiego San Giovanni Rotondo, gdzie posługiwał, przybywały tłumy wiernych. Dochodziło do uzdrowień i nawróceń. Potrafił sam wymieniać grzechy spowiadających się, a także posiadał dar bilokacji.
W parafii pw. św. o. Pio w Pniewie koło Gryfina dziś o 18 odpust. Tam są relikwie świętego. Mówi proboszcz ks. Józef Dudek.
- To maleńki fragment zakrwawionego bandaża, którym były opatrywane rany jego stygmatów. Każdy kładzie rękę na relikwiarzu i w cichej modlitwie przedstawia swoją intencję - wyjaśnia proboszcz.
W Szczecinie z kolei od 20 lat jest Grupa Modlitwy św. o. Pio. Mówi pani Teresa Jasińska.
- Fascynuje jego pokora i miłość do Jezusa Ukrzyżowanego, człowiek konfesjonału, spowiadał ok. 200, 300 osób w ciągu dnia. Ciągle odmawiał Różaniec - mówi członkini Grupy.
W parafii św. Rodziny w Szczecinie dziś od 17.30 różaniec i msza święta.
W parafii pw. św. o. Pio w Pniewie koło Gryfina dziś o 18 odpust. Tam są relikwie świętego. Mówi proboszcz ks. Józef Dudek.
- To maleńki fragment zakrwawionego bandaża, którym były opatrywane rany jego stygmatów. Każdy kładzie rękę na relikwiarzu i w cichej modlitwie przedstawia swoją intencję - wyjaśnia proboszcz.
W Szczecinie z kolei od 20 lat jest Grupa Modlitwy św. o. Pio. Mówi pani Teresa Jasińska.
- Fascynuje jego pokora i miłość do Jezusa Ukrzyżowanego, człowiek konfesjonału, spowiadał ok. 200, 300 osób w ciągu dnia. Ciągle odmawiał Różaniec - mówi członkini Grupy.
W parafii św. Rodziny w Szczecinie dziś od 17.30 różaniec i msza święta.