- Jak była huta sprawna, były dwa piece, to pracowało ponad 1000 osób. Były brygady remontowe, dlatego było tyle ludzi, ale teraz już nas to nie interesuje, bo ich nie interesuje, co my robimy...
- Dawno zamknęli hutę? - dopytywał reporter Radia Szczecin.
- Dawno... Dwa piece rozebrali, jeden wywieźli do Niemiec, bo Niemcom to pasowało, to zabrali.
- Ciężka była praca w hucie?
- W tych latach to była ciężka. Butle się nosiło na plecach na górę na piec...
- Czy ludzie po 65. roku życia pracowaliby w hucie?
- Wątpię...
- A pod względem zdrowotnym... Tacy ludzie są w stanie pracować w takim zakładzie?
- Wątpię. Tu była przychodnia, było prześwietlenie, okulistyka, stomatologia. Teraz nic nie ma...
- A jak człowiek na 65 lat, to jest schorowany?
- Zależy, jak kto choruje. Kto siedzi za biurkiem, to jak on może być schorowany? Jak się robiło na powietrzu, to tu nerki, tu coś innego... - Ja już się nie nadaję do pracy. Mam 67 lat, jestem na zasiłku emerytalnym. Nie to zdrowie, co kiedyś było. Zakłady polikwidowali..., pracowałem przez tyle lat w Polmo. A Polmo zlikwidowali... Nic nie zostało. Pobudowali stadiony, a widzę, co stało się ze stocznią, co z hutą, co z papiernią Skolwin. Wszystko polikwidowane. Ja już nie jestem w tym wieku, żeby pracować.
- Czy inni ludzie starsi mogliby pracować?
- Ja mogę jedynie - a jestem na emeryturze - jako stróż pracować. Gdzie komu do domu, jak dom nie jego?! A normalnie, to już jest po zawodach! Nie ma rynku, siedemdziesiątka, to tylko gdzieś na stróża...