Pracownicy centrum obsługi tunelu proszą pieszych o rozwagę. Świnoujski tunel był już wystawiony na wiele prób, jak pożarowe ćwiczenia, czy kierowcy jeżdżący pod prąd, ale pomysłowość, a raczej brak ludzkiej wyobraźni, poprzeczkę stawia coraz wyżej - opowiada Paweł Szynkaruk z Zarządu Dróg Miejskich w Świnoujściu.

- Widzimy to na monitoringu, zwłaszcza w godzinach rannych. Trochę osób idąc do zakładów pracy z przystanków autobusowych, próbuje skrócić sobie drogę. Nie idą na przejście dla pieszych, tylko kilkadziesiąt metrów bliżej przeskakują czy przechodzą przez płot i potem przecina drogę wjazdowo-wyjazdową z tunelu. Mowa o części wylotowej na wyspie Wolin. Może to doprowadzić do niebezpieczeństwa i apelujemy bardzo, aby uważać - mówi Szynkaruk.

I nawet ci najbardziej kreatywni muszą się liczyć z konsekwencjami.

- W połowie marca mieliśmy nawet przypadek pana, który najpierw przerzucił rower i potem w ślad za nim sam przeszedł przez płot. To naprawdę trzeba sporo wysiłku. Miał o tyle "pecha", że na drugiej stronie ulicy nadjeżdżał patrol i się zatrzymał - mówi Paweł Szynkaruk.

My do tego apelu o rozwagę się przyłączamy.