Jak się okazało, w porządku obrad najbliższej sesji, punktu dotyczącego Sediny nie ma. Prezydent Szczecina poinformował już marszałka województwa, że rezygnuje z odbudowy pomnika na placu Tobruckim.

- Prezydent nie liczy się ze zdaniem radnych - uważa szef klubu radnych PO, Tomasz Grodzki. - Publicznie złożona poprawka jest w biurze Rady, co potwierdza pismo przewodniczącego Stopyry i jeszcze przed decyzją, co z tą poprawką robimy, prezydent pisze do marszałka, że on rezygnuje z Sediny. To znaczy, że komuś się coś pomyliło, że nie tylko klub radnych został zlekceważony, ale cała Rada.

Piotr Krzystek odpiera zarzuty. - Ja jestem zobligowany do wykonywania uchwał Rady Miasta. Przypominam, że zgodnie z obowiązującą uchwałą budżetową tego projektu nie ma, a zatem poinformowałem marszałka o tym, że ten projekt został skreślony z budżetu.

- Wniosek powinien trafić do prezydenta, a nie do biura Rady - dodaje Krzystek. - Wszelkie projekty zmian do budżetu mogą pochodzić wyłącznie od prezydenta. Dziwię się, że radni doświadczeni już, nie znają elementarnych przepisów regulujących te kwestie. A więc taki wniosek radni powinni złożyć do mnie i ja mogę go poprzeć lub nie.

Przypomnijmy, głosami radnych SLD i PiS, kwota na remont placu Tobruckiego została zmniejszona o połowę. Oznacza to, że Sedina nie powstanie, a miasto straciło szansę na 2,5 mln zł unijnych dotacji. Obecne finansowanie pozwala jedynie na zakończenie remontu placu Tobruckiego.