Zachwyca od ponad 53-lat. Jest niedoścignionym wzorem dla wielu wokalistów. Nagrała niepoliczalną liczbę doskonałych płyt. Imponującą karierę rozpoczęła w 1968 roku w amatorskim zespole „Refleks”. W latach 70. występowała w chórkach z Czesławem Niemenem i popularnymi wówczas grupami „Skaldowie” oraz „Czerwone Gitary”.
Pięć lat po debiucie „Refleks” przemianowano na „Respekt”, a utwory „Po co ci to chłopcze” i „Umarłe krajobrazy” przyniosły jej I nagrodę na Festiwalu Wokalistów Jazzowych w Lublinie oraz na Krajowym Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu. Kariera artystyczna nabrała rozpędu, a dwa lata później znów nagrodzono ją na festiwalu opolskim, tym razem za przebój „Niech moje serce kołysze Ciebie do snu”.
Krystyna Prońko ukończyła studia na Wydziale Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach z wyróżnieniem samego rektora – wielkiego polskiego kompozytora – Mikołaja Góreckiego. Prowadziła również klasę śpiewu w swojej Alma Mater. Równolegle koncertowała i rejestrowała albumy, na których znalazły się popularne do dziś nietuzinkowe przeboje.
Część z nich oraz kilka nowych zaśpiewała w tym roku w Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza. Z artystką wystąpili znakomici muzycy: Przemek Raminiak grający na instrumentach klawiszowych (wielki żal, że nie na fortepianie Steinway&Sons, którym dysponuje Filharmonia) i saksofonista Adam Wendt. Nad stroną dźwiękową tej orkiestry, bo tak brzmiały ich interpretacje, profesjonalnie czuwali Piotr Prońko i Bernard Franciszkiewicz. Owacyjnie oklaskiwany recital Krystyna Prońko zamknęła dwoma bisami.
Pięć lat po debiucie „Refleks” przemianowano na „Respekt”, a utwory „Po co ci to chłopcze” i „Umarłe krajobrazy” przyniosły jej I nagrodę na Festiwalu Wokalistów Jazzowych w Lublinie oraz na Krajowym Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu. Kariera artystyczna nabrała rozpędu, a dwa lata później znów nagrodzono ją na festiwalu opolskim, tym razem za przebój „Niech moje serce kołysze Ciebie do snu”.
Krystyna Prońko ukończyła studia na Wydziale Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach z wyróżnieniem samego rektora – wielkiego polskiego kompozytora – Mikołaja Góreckiego. Prowadziła również klasę śpiewu w swojej Alma Mater. Równolegle koncertowała i rejestrowała albumy, na których znalazły się popularne do dziś nietuzinkowe przeboje.
Część z nich oraz kilka nowych zaśpiewała w tym roku w Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza. Z artystką wystąpili znakomici muzycy: Przemek Raminiak grający na instrumentach klawiszowych (wielki żal, że nie na fortepianie Steinway&Sons, którym dysponuje Filharmonia) i saksofonista Adam Wendt. Nad stroną dźwiękową tej orkiestry, bo tak brzmiały ich interpretacje, profesjonalnie czuwali Piotr Prońko i Bernard Franciszkiewicz. Owacyjnie oklaskiwany recital Krystyna Prońko zamknęła dwoma bisami.