Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
Reklama
Zobacz
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

Fot. Piotr Kołodziejski [Radio Szczecin/Archiwum]
Fot. Piotr Kołodziejski [Radio Szczecin/Archiwum]
Naczelnik TOPR Jan Krzysztof powiedział, że ratownicy będą prowadzić akcję poszukiwawczą osób, które mogły na noc pozostać w górach.
Na konferencji prasowej wyjaśnił, że ratownicy przeszukają m.in. północną ścianę Giewontu. Potwierdził, że w wyniku burzy, która nawiedziła Zakopane, zginęły cztery osoby, a szpitale udzieliły pomocy 157 poszkodowanym. W szpitalach wciąż przebywa ponad 30 osób rannych w czasie burzy.

Jan Krzysztof powiedział, że ratownicy identyfikują przypadki osób, które mogły w czwartek zaginąć w Tatrach.

- Wiemy, że rodzinom brakuje kontaktu z niektórymi osobami, ale czy one poszły w góry, czy nie, takich informacji nie mamy. Mamy w planie, po godzinie 10, bo muszą też piloci nasi wypocząć, bo są niezwykle zmęczeni, a latanie w górach jest wymagające, a bezpieczeństwo jest najważniejsze, będziemy się starać, jeżeli pogoda pozwoli, spenetrować tutaj północną część Giewontu, ale także inne szlaki szczególnie w Tatrach Zachodnich, ponieważ ta burza przetoczyła się przez Tatry Zachodnie i w wielu miejscach mógł być jeszcze ktoś, kto potrzebował pomocy lub zginął - wyjaśnił.

Jan Krzysztof podkreślił, że skala akcji była ogromna, w polskich górach nigdy niespotykana, a dla ratowników było to ogromne wyzwanie, w którym uczestniczyło wiele służb.

- Oceniamy na gorąco, że naprawdę bardzo dobrze to wszystko poszło, w bardzo krótkim czasie, w zasadzie w 4 godziny wszyscy, którzy potrzebowali pomocy byli tutaj na dole. Ponad 80 osób z TOPR było zaangażowanych bezpośrednio na miejscu, bo to główne działanie, bezpośrednio w rejonie Giewontu, gdzie było najwięcej pracy, to byli nasi ratownicy. Wspierali nas ratownicy GOPR z grupy podhalańskiej i oczywiście duża grupa strażaków. Szacujemy, że ponad 180 ratowników brało bezpośredni udział w tych działaniach - podsumował.

Naczelnik TOPR dodał, że w akcji wzięły udział, poza śmigłowcem TOPR, cztery śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Podkreślił, że ratownikom pomagali m.in. turyści.

- Do tej akcji włączył się wszystkie osoby, które były na miejscu. Jeden z turystów, który był ratownikiem medycznym, niezwykle pomagał w tej pracy, czy samym schronisku na Kondratowej, gdzie mieliśmy po prostu szpital zrobiony - to była ogromna grupa ludzi do takiej pierwszej pomocy, selekcjonowania i uznawania kto do transportu, a kto jeszcze może poczekać. Tutaj cała okolica - restauracje wszystkie nas wspierały w postaci zaproszenia na posiłki, dojeżdżały posiłki na miejsce bez żadnych zamówień, więc to wszystko było niezwykle istotne i to wsparcie dla nas było bardzo ważne - podkreślał Jan Krzysztof.

Po czwartkowej tragedii w Tatrach właściciele pensjonatów i hoteli zgłosili, że 16 osób nie wróciło na miejsce zakwaterowania. Udało już się zlokalizować siedem, dziewięć jest poszukiwanych. Jan Krzysztof przestrzega, by na razie nie wyciągać zbyt daleko idących wniosków.

- W sezonie każdej nocy mamy informacje o kilku osobach, które nie dały znaku rodzinie, gdzie są. W wielu miejscach w Tatrach, również w schroniskach, nie ma zasięgu, więc tutaj musimy podejść do tego spokojnie - przekonywał.

Ratownik dyżurny TOPR Tomasz Wojciechowski przypomniał najważniejsze zasady bezpiecznego poruszania się po górach. Podkreślił, że w przypadku burzy przede wszystkim należy opuścić eksponowane miejsca.

- Nie znajdować się na grani, pod drzewami, unikać cieków wodnych. Ja myślę, że taki szerszy obraz jak należy się zachować można znaleźć na filmie TOPR "Burze" - tam tych informacji jest zdecydowanie więcej. Należy też pamiętać, żeby nie uciekać w panice w dół, bo to też może doprowadzić do wypadku - przypominał.

Gwałtowna burza rozpoczęła się o godzinie 13:30. Trwała około godziny. Piorun uderzył między innymi w Hali Kondratowej oraz w kopułę szczytową Giewontu, rażąc kolejno osoby trzymające się łańcuchów. Po słowackiej stronie zginął czeski turysta, a dwie osoby zostały ranne. Poszkodowani trafili do szpitali m.in. w Zakopanem, Nowym Targu, Myślenicach, Limanowej i Krakowie.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty