Prezes ZNP Sławomir Broniarz wyjaśnia, że akcja będzie polegać na wykonywaniu tylko tych czynności, które są opisane w przepisach prawa oświatowego.

- Nie wyrażamy zgody na bezpłatne wykonywanie zadań związanych z prowadzeniem kół zainteresowań, zajęć poza lekcyjnych. Abyśmy ponosili koszty przygotowania materiałów, niezbędnych do prowadzenia lekcji czy zajęć. Mówię tutaj o nauczycielkach przedszkoli i szkół. Nie chcemy i nie zamierzamy być bezpłatnymi serwismanami w pracowniach komputerowych. Nie będziemy też prowadzić handlu podręcznikami, na co uskarżają się nauczyciele bibliotekarze - mówi prezes Broniarz.

W przeprowadzonej przez ZNP ankiecie za strajkiem włoskim opowiedziało się około 50 procent nauczycieli.

Sławomir Broniarz zapowiedział, że po wyborach ZNP przygotuje projekt inicjatywy obywatelskiej, dotyczący tego, by pensja zasadnicza nauczyciela dyplomowanego była równa przeciętnemu wynagrodzeniu w kraju.

- Wraz z powołaniem nowego Sejmu i marszałka, Związek Nauczycielstwa Polskiego przedstawi wniosek o powołanie komitetu inicjatywy. Zbierze to tysiącem podpisów, pójdzie z tym do marszałka i będziemy czekali na jego decyzję o zarejestrowanie tego komitetu, a jednocześnie o podjęciu prac zmierzających do zebraniu minimum 100 tysięcy podpisów - mówi prezes ZNP.

Wynagrodzenia pozostałych stopni awansu zawodowego byłby w odniesieniu procentowym do płacy nauczyciela dyplomowanego. Sławomir Broniarz zapowiedział też, że związkowcy chcą wrócić do rozmów z ministrem edukacji na temat odbiurokratyzowania szkoły.

W kwietniu 2018 roku nauczycieli otrzymali pierwszą transzę podwyżki. Drugą otrzymali od stycznia tego roku. Od września nauczyciele otrzymali przyspieszoną trzecią transzę podwyżki podniesioną do poziomu 9,6 procent. Minister edukacji zapowiedział, że w przyszłym roku wynagrodzenia nauczycieli wzrosną o 6 procent.