W składaniu wieńców towarzyszyli im pracownicy muzeum i prezydent Andrzej Duda.

Kilkudziesięciu ocalałych przeszło przez bramę obozu z napisem „Arbeit Macht Frei” przed blok jedenasty, nazywany blokiem śmierci. Wielu z nich założyło chusty w biało-niebieskie paski.

Barbara Dolniak, jedna z ocalałych, powiedziała Polskiemu Radiu, że za każdym razem przybycie w to miejsce jest dla niej trudne.

- Wszystko wraca, ciarki się dostaje. Pamiętam, jak pędzili nas z wagonów i jakiś mężczyzna krzyknął "Rany boskie, to Oświęcim!". Wtedy miałam dziesięć lat, dobrze nie wiedziałam, co to znaczy. Niestety później się przekonałam. To pamięta się całe życie. To, co złe zostaje na dłużej, niż to, co dobre - powiedziała.

Ocalali przeszli razem z prezydentem i pracownikami muzeum pod Ścianę Straceń, złożyli tam wieńce i zapalili znicze. W milczeniu oddali pokłon z szacunku do kilku tysięcy osób, które zamordowali tam esesmani. Ginęli tam między innymi więźniowie polityczni, osoby które próbowały uciec, pomagać innym albo kontaktować się z kimś z zewnątrz, w tym kobiety i dzieci.

Główne uroczystości odbędą się o 15:30 na terenie dawnego obozu w Brzezince. Weźmie w nich udział około 200 byłych więźniów, ponad 50 delegacji państwowych, na czele których staną prezydenci, premierzy, a także koronowane głowy.

Jedynym politykiem, który ma przemówić podczas uroczystości będzie polski prezydent Andrzej Duda. Prócz niego, głos zabiorą byli więźniowie oraz przedstawiciele środowisk żydowskich.

Uroczystości będą transmitowane przez polskie media. Relację będzie można śledzić także w mediach społecznościowych Kancelarii Prezydenta RP. Przekaz będzie dostępny także w języku angielskim na profilu @PL1918ENG na Twitterze.