Jej wolontariusze jeżdżą między innymi do Iraku czy Jordanii i pomagają wrócić do normalnego życia cywilom. Niekiedy pomagają odbudować sklep spożywczy, innym razem szukają pracy byłym lekarzom czy nauczycielom. Potrzebujący to głównie chrześcijanie.
- Cywilizowany świat ma obowiązek w XXI wieku, że jeżeli ktoś bierze na cel kobietę lub dziecko, robić wszystko, żeby po tym ataku pomóc kobietom i dzieciom. Staramy się przywrócić stan sprzed ataku, wojny czy zamachu - mówi Rutkowski.
"Orla Straż" pomaga poszkodowanym znaleźć pracę i na nowo się usamodzielnić. - Przekazy medialne nie oddają tragicznej sytuacji na Bliskim Wschodzie - dodaje. - Pierwszy raz wyjechałem jako reporter i obraz, co najmniej trzykrotnie, po drodze ulega zmianom. To jest to, gdzie reporterowi uda się dotrzeć. Zwykle dociera tam, gdzie wojska, które pilnują bezpieczeństwa w danym regionie, pozwolą mu dojechać.
Fundację "Orla Straż" można wesprzeć dokładając cegiełkę poprzez stronę internetową organizacji. Grupa prowadzi zbiórki celowe między innymi na nowe domy dla ofiar terrorystów czy ośrodek edukacyjny dla wdów i sierot.