Żywioł sparaliżuje życie mieszkańców wymienionych terenów przez trzy dni. Będą się oni zmagać ze śniegiem, ale także deszczem ze śniegiem i marznącym deszczem.

Na zagrożonych terenach ludzie masowo wykupują butle z gazem, benzynę oraz podstawowe produkty spożywcze: mleko, chleb i wodę. W wielu sklepach można już zastać tylko puste półki. W środku było mnóstwo ludzi, a najważniejsze artykuły zostały praktycznie wykupione. Mleko zostało już tylko to najdroższe - organiczne.

Jest bardzo mało chleba. Poza tym w dziale, gdzie jest karma dla zwierząt, wszystko się praktycznie skończyło - mówili klienci jednego z supermarketów w Karolinie Północnej.

Na jednej z tamtejszych stacji benzynowych w ciągu trzech godzin sprzedano blisko 25 tysięcy litrów benzyny.

Służby ostrzegają, że kilka tysięcy lotów zostanie odwołanych lub opóźnionych, a część dróg - w tym międzystanowe autostrady - w ogóle zamkniętych.

W ciągu niecałych dwóch tygodni to już trzeci tak masowy atak zimy w północno-wschodnim regionie kraju. Służby apelują, aby w razie możliwości wstrzymać się z podróżami.