Szczęśliwe zakończenia akcji ratunkowej w Beskidach. Bezpiecznie udało się sprowadzić turystów z rejonu Babiej Góry.
Aktualnie jest tam około metra śniegu, ogłoszony został drugi stopień zagrożenia lawinowego.
Wychodząc w góry zabierzmy ze sobą naładowany telefon komórkowy - apelują ratownicy z beskidzkiej stacji GOPR.
W rejonie Babiej Góry prowadzone były w sobotę dwie akcje ratownicze. Aktualnie jest tam około metra śniegu, ogłoszony został drugi stopień zagrożenia lawinowego, a warunki są trudne. Grupa turystów nie była w stanie zejść z powodu wycieńczenia. Inna zgubiła szlak. Ratownicy - nawigując ich przez telefon - pomogli wrócić na ścieżkę.
Jak mówi ratownik dyżurny beskidzkiej grupy GOPR Grzegorz Gawłowski, w górach telefon nieraz ratuje życie, pozwala wezwać pomoc, a ponadto ratownicy mogą przekazać instrukcje potrzebującym pomocy turystom. Dlatego - biorąc pod uwagę, że na mrozie telefony szybciej się wyładowują - warto zabierać dodatkowe powerbanki. Przydadzą się także latarki, bo zmrok zapada dość szybko.
Trzecia akcja ratownicza była prowadzona w rejonie masywu Pilska. Tam GOPR-owcy ściągali narciarzy skitourowych, którzy utknęli w górach.
Wychodząc w góry zabierzmy ze sobą naładowany telefon komórkowy - apelują ratownicy z beskidzkiej stacji GOPR.
W rejonie Babiej Góry prowadzone były w sobotę dwie akcje ratownicze. Aktualnie jest tam około metra śniegu, ogłoszony został drugi stopień zagrożenia lawinowego, a warunki są trudne. Grupa turystów nie była w stanie zejść z powodu wycieńczenia. Inna zgubiła szlak. Ratownicy - nawigując ich przez telefon - pomogli wrócić na ścieżkę.
Jak mówi ratownik dyżurny beskidzkiej grupy GOPR Grzegorz Gawłowski, w górach telefon nieraz ratuje życie, pozwala wezwać pomoc, a ponadto ratownicy mogą przekazać instrukcje potrzebującym pomocy turystom. Dlatego - biorąc pod uwagę, że na mrozie telefony szybciej się wyładowują - warto zabierać dodatkowe powerbanki. Przydadzą się także latarki, bo zmrok zapada dość szybko.
Trzecia akcja ratownicza była prowadzona w rejonie masywu Pilska. Tam GOPR-owcy ściągali narciarzy skitourowych, którzy utknęli w górach.