Policja prowadzi dochodzenie w sprawie próby podpalenia biura poselskiego Platformy Obywatelskiej w Warszawie. W piątek po południu dwóch sprawców zamierzało rzucić koktajlem Mołotowa w budynek. Nikomu nic się nie stało.
- Bohaterski świadek ze środka wybiegł, odepchnął tego podpalacza, kiedy już koktajl Mołotowa był rozbity. Ten zaczął w niego rzucać fragmentami szkła i krzyczeć ty "j... platformersie". Stąd nie mam wątpliwości, jakie było tło tej napaści, tej próby podpalenia - mówi Zembaczyński.
Poseł Polski 2050 Paweł Śliz uważa, że incydent ma związek ze słowami ultraprawicowego działacza Roberta Bąkiewicza o "wypalaniu chwastów".
- Takie sytuacje, jak ostatnio mieliśmy na marszu Prawa i Sprawiedliwości i Bąkiewicz, który krzyczał "kosy na sztorc, wypalmy na palmem", to jest pokłosie takich zdarzeń. Ja mam pytanie, czy pan Bąkiewicz jest w stanie spojrzeć teraz w lustro. Te jego szwadrony, które pilnują granicy, które nawołują do nienawiści, niech się wreszcie ludzie opamiętają - mówi Śliz.
Próbę ataku na biuro Platformy Obywatelskiej potępił także między innymi Mariusz Krystian. Poseł Prawa i Sprawiedliwości przypomniał, że biura jego partii również były wielokrotnie atakowane. Podkreślił, że takie incydenty muszą być surowo karane.
Sprawcy uciekli z miejsca zdarzenia. Policja prowadzi teraz dochodzenie oraz szuka podpalaczy.
Edycja tekstu: Michał Król


Radio Szczecin
