Jak wyjaśnia Małgorzata Rajchowiak, prezes Stowarzyszenia Miłośników Latarń Morskich, 45-metrowa budowla w Niechorzu to swego rodzaju cud architektoniczny, bo - według planów - od kilkudziesięciu lat nie powinna istnieć.

- Niechorska latarnia zaczęła świecić 1 grudnia 1866 roku - opowiada Rajchowiak. - Nasze polskie latarnie, te wschodnie, często były burzone w okresie wojennym. Ta w Niechorzu też była zaminowana, bo jak Niemcy wycofywali się, to chcieli ją wyburzyć. Było tam podłożonych chyba z dziewięć min. Po wojnie została rozminowana.

Z okazji 150. rocznicy uruchomienia niechorskiej latarni morskiej, w sobotę odbędzie się festyn jubileuszowy. W programie m.in.: odsłonięcie tablicy pamiątkowej, koncert zespołu muzycznego, a także ognisko z kiełbaskami. Początek imprezy w samo południe w Niechorzu.