Unieruchomiona "Jadwiga" do Świnoujścia w tym roku raczej nie wypłynie. Wodolot, pomimo usterek, rok temu kursował po Odrze. Dziś właściciel jednostki ma kolejne problemy.
- Ubezpieczyciel unika zakończenia sprawy polubownie. Musieliśmy skierować sprawę do rozpatrzenia przez instancje wyższe i czekamy na rozstrzygnięcie - powiedział Łakomski.
Do tego czasu, statek został zacumowany przy ulicy Heyki, vis a vis Dworca Głównego PKP w Szczecinie. Właściciel jednostki deklaruje jednak, że jeżeli tylko uda się naprawić wodolot, to będzie chciał wznowić kursy.
- Miasto nie ma nic przeciwko, o ile znajdzie się jeszcze miejsce przy nabrzeżu - mówi Celina Wołosz z Żeglugi Szczecińskiej. - Oczywiście jesteśmy otwarci na wszelkie propozycje, nawet współpracujemy z różnymi podmiotami, firmami. Różnym podmiotom wynajmujemy to nabrzeże, więc jeśli przyjdzie taka propozycja, to oczywiście ją rozpatrzymy. Będzie to też bardzo zależne od tego czy będziemy mieć wolne nabrzeże, bo w ostatnim czasie przybyło nam trochę tych jednostek.
W lipcu zeszłego roku "Jadwiga" trafiła na sprzedaż na jeden z internetowych serwisów aukcyjnych. Wówczas armator zapewniał, że jedynie "sonduje rynek" i nie chce sprzedać statku. Strona internetowa wodolotu już nie funkcjonuje.
Awarii uległ silnik jednostki, a ubezpieczyciel wycenił szkody niżej, niż oczekiwał tego armator "Jadwigi" Michał Łakomski. Teraz, jak zapowiada, sprawa trafi do sądu.
Dodaj komentarz 2 komentarze
Do trzech razy sztuka, bo jeden wodolot już zarasta. Niestety, nie ma biznesu bez inwestycji.
oblicze socjalizmu - bez "układów" prowadzenie businessu jest praktycznie niemożliwe
nikt normalny nie zainwestuje nie mając pewności choćby odzyskania pieniędzy - tylko ludzie z układu mają pewność że urzędnik nie zmieni zdania!!!