W sieci zawrzało. Wylał się hejt, a obrońcy zwierząt są wściekli. Sam myśliwy mówi, że nie zrobił niczego złego i legalnie uśmiercił baribale.

Pod każdym postem ze zdjęciem jest dużo komentarzy. Pod fotografiami, gdzie widać martwe baribale jest ponad 200 komentarzy. W większości to hejt lub negatywne opinie o polowaniu.

W internecie czytamy między innymi: "Jak można czerpać satysfakcję z odbierania życia niewinnym stworzeniom? Trzeba być prawdziwym zwyrodnialcem i sadystą.", "Mam najszczerszą nadzieję, że wam też ktoś odstrzeli łby."

Michał Kudawski z Fundacji na Rzecz Zwierząt "Dzika Ostoja" komentuje sytuację: - Ja powiem krótko, gdyby rzeźnie były z szybami, to chyba nikt by mięsa nie jadł. My nie upubliczniamy tego uboju zwierząt czy to bydła, trzody lub drobiu. To wszystko odbywa się za drzwiami zamkniętymi. Natomiast tutaj jest ewidentne pokazywanie tego uśmiercania zwierzyny, co uważam jest dużym niesmakiem - powiedział Kudawski.

Sam myśliwy Przemysław Malec tłumaczy, że nie zrobił niczego złego i działał zgodnie z prawem. - To nie jest tak, że ja się chwalę, że pozbawiłem życia dwa niedźwiedzie. Ja do Kanady pojechałem nakręcić program, jak wygląda polowanie na niedźwiedzie. Ja nie komentuje nigdy, czy odstrzeliwanie danego gatunku, w danym kraju, jest dobre lub złe. Szukam jedynie odpowiedzi, dlaczego tak się dzieje. I daję tę odpowiedź. Dzisiaj baribal jest traktowany w Kanadzie, jak u nas dzik - jest problemem, robi szkody - powiedział Malec.

Mężczyzna prowadzi swój program na temat myślistwa od 8 lat.

Populację kanadyjską baribala (British Columbia, Ontario and Quebec) szacuje się na około 450 tysięcy sztuk.