Były mowy końcowe, ale wyrok zapadnie dopiero za trzy tygodnie. Prokurator domaga się kary 25 lat więzienia.
Jakub Znojek, jadąc samochodem, zauważył kierowcę Audi, który poruszał się zygzakiem. Postanowił go zatrzymać. Vadim l. po pijanemu staranował samochodem mężczyznę. Znojek jest teraz niepełnosprawny, potrzebuje całodobowej opieki i kosztownej rehabilitacji.
Oskarżony za pomocą pojazdu mechanicznego próbował zabić pokrzywdzonego - ocenia prokurator Krystyna Królicka.
- Wskazany poruszał się przy tym samochodem, który z racji swoich cech konstrukcyjnych i masy jest uważany w orzecznictwie za niebezpieczne narzędzie. Podejmując się zatem takiego manewru, oskarżony musiał godzić się na to, że może spowodować śmierć pokrzywdzonego - mówi Królicka.
Rodzice Jakuba Znojka nie mogli powstrzymać emocji. - Vadim l. nie ma wyrzutów sumienia - mówi Zbigniew Znojek, ojciec Jakuba.
- Jestem zdruzgotany. Co rozprawę on przychodzi z uśmiechem i zadowolony. A ja cały czas myślę o synu, co on zrobił? On (zachowuje się) jakby był na wczasach, nie zdaje sobie sprawy co on zrobił. Nie ma takiego wyroku, żeby było sprawiedliwie - mówi Zbigniew Znojek.
Prokurator domaga się kary 25 lat więzienia. Wyrok zapadnie 29 sierpnia.