Przed szczecińskimi aptekami ustawiają się kolejki pacjentów, ponieważ brakuje leków - alarmują farmaceuci.
Brakuje antybiotyków, środków przeciwbólowych i leków stosowanych w cukrzycy. Kolejki zaczęły się tworzyć już w okresie świątecznym.
- Wracam z apteki i faktycznie było mniej leków na obniżenie gorączki. Powinny być limity i nie powinno się wywozić tych leków - mówią szczecinianie. - Tam są ludzie potrzebujący, którzy nie mają w ogóle dostępu do jakichkolwiek leków. Nie tylko my, ale reszta kraju też powinna to jakoś dzielić i wspomagać.
- Wirusy szaleją, przez co jest większe zapotrzebowanie na kupno leków - wyjaśnia prezes
Zachodniopomorskiej Izby Aptekarskiej Wojciech Chmielak. - Brakuje zwłaszcza antybiotyków, a więc leków najbardziej potrzebnych w tym okresie wzmożonych zachorowań i infekcji. Ponieważ leków brakuje również w hurtowniach, zdarza się często tak, że jak którejś aptece uda się zamówić, wtedy w internecie pojawia się informacja na stronach, które informują o dostępności leków i pojawia się większa kolejka przy aptece.
W skali kraju są zapasy leków na kilka miesięcy. Występują lokalne braki, związane z łańcuchem dystrybucji - informuje Ministerstwo Zdrowia.
Duża część leków wpływała do Europy przez Odessę, z dalekiej Azji. Z związku z wojną na Ukrainę ten transport jest utrudniony.
- Wracam z apteki i faktycznie było mniej leków na obniżenie gorączki. Powinny być limity i nie powinno się wywozić tych leków - mówią szczecinianie. - Tam są ludzie potrzebujący, którzy nie mają w ogóle dostępu do jakichkolwiek leków. Nie tylko my, ale reszta kraju też powinna to jakoś dzielić i wspomagać.
- Wirusy szaleją, przez co jest większe zapotrzebowanie na kupno leków - wyjaśnia prezes
Zachodniopomorskiej Izby Aptekarskiej Wojciech Chmielak. - Brakuje zwłaszcza antybiotyków, a więc leków najbardziej potrzebnych w tym okresie wzmożonych zachorowań i infekcji. Ponieważ leków brakuje również w hurtowniach, zdarza się często tak, że jak którejś aptece uda się zamówić, wtedy w internecie pojawia się informacja na stronach, które informują o dostępności leków i pojawia się większa kolejka przy aptece.
W skali kraju są zapasy leków na kilka miesięcy. Występują lokalne braki, związane z łańcuchem dystrybucji - informuje Ministerstwo Zdrowia.
Duża część leków wpływała do Europy przez Odessę, z dalekiej Azji. Z związku z wojną na Ukrainę ten transport jest utrudniony.