W szpitalu w Gryficach zmarła 68-letnia pacjentka z Koszalina, jedna z 10 osób poszkodowanych we wtorkowym pożarze bloku przy ul. Moniuszki 29 – poinformowała w środę asp. Izabela Sreberska z zespołu prasowego koszalińskiej policji.
– Poszkodowana zmarła w szpitalu w Gryficach – potwierdziła w środę asp. Sreberska.
Z dziewięciu osób, które po pożarze trafiły do koszalińskiego szpitala wojewódzkiego, sześć nadal w nim przebywa. To, jak przekazała w środę rzeczniczka szpitala Marzena Sutryk, dwoje dzieci w wieku 2 i 14 lat. Miały objawy zatrucia czadem. W stanie stabilnym przebywają na Oddziale Dziecięcym.
Cztery osoby z objawami zatrucia czadem są pod obserwacją lekarzy, ich stan jest stabilny.
Do pożaru doszło we wtorek po godz. 19 w mieszkaniu na drugim piętrze bloku przy ul. Moniuszki 29. Było duże zadymienie. Akcję ratowniczo-gaśniczą w początkowej fazie utrudniały zaparkowane auta.
Rzecznik prasowy zachodniopomorskiej PSP asp. Dariusz Schacht informował o 75 ewakuowanych, w tym 40 przez strażaków. Podał, że kilka osób musiało być ewakuowanych przy użyciu drabiny mechanicznej. Osoba zabrana z mieszkania objętego pożarem była nieprzytomna.
Decyzją nadzoru budowlanego mieszkańcy lokali z klatki schodowej, w której jest spalone mieszkanie, nadal nie mogą do nich wrócić. Dla tych osób miejski sztab zarządzania kryzysowego zapewnił tymczasowe lokum w bursie przy ul. Jana Pawła II. Na razie, o czym informowała rzeczniczka prasowa magistratu Anna Makarewicz, nikt nie skorzystał z przygotowanych przez miasto lokali zastępczych. Osoby te znalazły schronienie u swoich bliskich.
Okoliczności powstania pożaru bada policja. Powołany został biegły z zakresu pożarnictwa.
Edycja tekstu: Jacek Rujna


Radio Szczecin
