Pierwsza premiera na nowej Scenie Szekspirowskiej w Teatrze Polskim odbędzie się w sobotę wieczorem. Będzie to dramat Witolda Gombrowicza "Iwona księżniczka Burgunda" w reżyserii Grzegorza Brala.
Scena Szekspirowska powstała podczas rozbudowy teatru przy ul. Swarożyca w Szczecinie i jest jedną z pięciu, jakie posiada teraz Teatr Polski w Szczecinie.
Od dawna marzyła mi się praca nad tym dramatem - przyznaje Kozła Grzegorz Bral, wrocławski reżyser, założyciel znanego Teatru Pieśń Kozła.
- Od dawna myślałem o Gombrowiczu, bo to jest taki trudny orzech do zgryzienia. On niby jest śmieszny, niby jest groteskowy, a w gruncie rzeczy jest straszny i przerażający. Myślę sobie, że chętnie się zmierzę z zawodowymi aktorami, którzy przede wszystkim dobrze podają tekst, a po drugie też śpiewają znakomicie. Przecież Teatr Polski w Szczecinie znany jest z tego, że tutaj właściwie wszyscy śpiewają - mówi reżyser.
To bardzo aktualny tekst - mówi Bral.
- Ponieważ jest to dramat o tym, że w epoce Gombrowicza kobieta nie jest podmiotem. A już kobieta z innej warstwy społecznej, z innej klasy społecznej, w ogóle nie jest traktowana jako człowiek. Pokazujemy, jak kultura, która rządzi się z paternalistyczny strasznie prawami, doprowadza do właściwie śmierci osoby prostej, szczerej, niewinnej - mówi Bral.
Przedstawienie przygotowano w formie musicalu. Premiera w sobotę o godzinie 19.
Od dawna marzyła mi się praca nad tym dramatem - przyznaje Kozła Grzegorz Bral, wrocławski reżyser, założyciel znanego Teatru Pieśń Kozła.
- Od dawna myślałem o Gombrowiczu, bo to jest taki trudny orzech do zgryzienia. On niby jest śmieszny, niby jest groteskowy, a w gruncie rzeczy jest straszny i przerażający. Myślę sobie, że chętnie się zmierzę z zawodowymi aktorami, którzy przede wszystkim dobrze podają tekst, a po drugie też śpiewają znakomicie. Przecież Teatr Polski w Szczecinie znany jest z tego, że tutaj właściwie wszyscy śpiewają - mówi reżyser.
To bardzo aktualny tekst - mówi Bral.
- Ponieważ jest to dramat o tym, że w epoce Gombrowicza kobieta nie jest podmiotem. A już kobieta z innej warstwy społecznej, z innej klasy społecznej, w ogóle nie jest traktowana jako człowiek. Pokazujemy, jak kultura, która rządzi się z paternalistyczny strasznie prawami, doprowadza do właściwie śmierci osoby prostej, szczerej, niewinnej - mówi Bral.
Przedstawienie przygotowano w formie musicalu. Premiera w sobotę o godzinie 19.