Zamachowiec z Manchesteru trzy lata wcześniej został uratowany przez brytyjską armię z Libii, w której trwał konflikt wewnętrzny.
Jak donoszą dziś media na Wyspach, Salman Abedi, który wysadził się w powietrze raniąc dwieście osób i zabijając dwadzieścia dwie, ewakuowany został przez brytyjski okręt w 2014 roku podczas wojny domowej w Libii.
- To akt całkowitej zdrady. Ten człowiek popełnił taką potworność na naszej ziemi po tym, jak go ocaliliśmy - przekonuje w rozmowie z dziennikiem "Daily Mail" anonimowy rozmówca z kręgów rządowych.
- To był brytyjski obywatel i mieliśmy obowiązek go uratować - podkreślają służby.
Według wywiadu, mężczyźni byli wtedy na wakacjach, odwiedzali rodzinę. Choć jeszcze na miesiąc przed ewakuacją Salman Abedi był obserwowany przez służby, dochodzenie w sprawie zamachu uznało, że wywiad nie miał podstaw, by je kontynuować. Salman Abedi miał zradykalizować się dopiero później, przez internet.
- To akt całkowitej zdrady. Ten człowiek popełnił taką potworność na naszej ziemi po tym, jak go ocaliliśmy - przekonuje w rozmowie z dziennikiem "Daily Mail" anonimowy rozmówca z kręgów rządowych.
- To był brytyjski obywatel i mieliśmy obowiązek go uratować - podkreślają służby.
Według wywiadu, mężczyźni byli wtedy na wakacjach, odwiedzali rodzinę. Choć jeszcze na miesiąc przed ewakuacją Salman Abedi był obserwowany przez służby, dochodzenie w sprawie zamachu uznało, że wywiad nie miał podstaw, by je kontynuować. Salman Abedi miał zradykalizować się dopiero później, przez internet.