Centrum powstało w 2011 roku w opuszczonym przez amerykańskich wojskowych i ich rodziny miasteczku w pobliżu bazy wojskowej i lotniska Sigonella. W ośrodku dwa lata temu mieszkało 4 tys. migrantów. Tydzień temu zdewastowane centrum opuścili ostatni mieszkańcy.

Oficjalnego zamknięcia dokona wicepremier i minister spraw wewnętrznych Matteo Salvini.

- Byłem w tym centrum pięć razy. Raz nocowałem. Tam się odbywał handel narkotykami, prostytucja, paserstwo i złodziejstwo. Od lat ludzie mówili: trzeba to zamknąć. Więc zamykamy - mówi Matteo Salvini.

Przeciw zamknięciu centrum protestują okoliczni mieszkańcy, który stracili kilkaset miejsc pracy. Poza tym zamówienia straciło kilkadziesiąt firm usługowych. Demonstracje zapowiedzieli też przeciwnicy twardej polityki imigracyjnej ministra Salviniego.