40-latek, który w Adamowie koło Elbląga zorganizował kulig, podczas którego zginęła jego córka, usłyszał zarzut spowodowania ciężkiego wypadku w komunikacji w ruchu lądowym.
W styczniu tego roku mężczyzna za samochodem ciągnął worki, na których siedziało sześcioro nastolatków w wieku od 11 do 18 lat. Na zakręcie ostatnia para wypadła z drogi i uderzyła w drzewo. 15-latka zmarła w szpitalu, jej koleżanka została ranna.
"Podejrzany dopiero teraz usłyszał zarzut, bo kluczowa była opinia biegłego" - powiedział prokurator Sławomir Karmowski z Prokuratury Okręgowej w Elblągu. Według jego informacji, podejrzany przyznał się do popełnienia tego czynu i złożył wyjaśnienia. :
Mężczyźnie grozi 8 lat więzienia. Jak dodał prokurator, to już końcowy etap śledztwa - wkrótce do sądu trafi akt oskarżenia w tej sprawie.
"Podejrzany dopiero teraz usłyszał zarzut, bo kluczowa była opinia biegłego" - powiedział prokurator Sławomir Karmowski z Prokuratury Okręgowej w Elblągu. Według jego informacji, podejrzany przyznał się do popełnienia tego czynu i złożył wyjaśnienia. :
Mężczyźnie grozi 8 lat więzienia. Jak dodał prokurator, to już końcowy etap śledztwa - wkrótce do sądu trafi akt oskarżenia w tej sprawie.