Dziś rocznicę tego zrywu uczcili w Suwałkach radni Prawa i Sprawiedliwości. Dzięki ich inicjatywie, w tym roku po raz pierwszy, obchody mają charakter oficjalny.

Jak przypomniał radny i historyk Jarosław Schabieński, Wzgórze Szubieniczne, na którym dziś złożono kwiaty i zapalono znicze, to miejsce gdzie wieszano powstańców. Suwalszczyzna została podporządkowana gubernatorowi wileńskiemu, Michaiłowi Murawiowowi znanemu jako "Wieszatiel", z powodu wyjątkowej brutalności w tłumieniu powstania. Odbieranie majątków, wysyłanie na Syberię, także działania upokarzające, jak przepędzenie jeńców z bitwy pod Kozim Rynkiem, przez Suwałki.

Powstanie styczniowe, mimo że z powodu dysproporcji sił z góry było skazane na przegraną, ukształtowało tych, którzy wywalczyli kilkadziesiąt lat później o niepodległość Polski.

Nowe pokolenie otrzymało taki impuls, by po raz kolejny walczyć o niepodległość. Ten zryw skończył się ogromnymi represjami, wielkimi stratami, ale z pokolenia następców powstańców styczniowych, takich jak urodzeni tuż po nim Józef Piłsudski czy Roman Dmowski rekrutowali się ojcowie naszej niepodległości. Dzięki pamięci o powstaniu ruszyli do walki o wolność.

W niedzielę Grupa Rekonstrukcji Historycznej "Garnizon Suwałki", działająca przy Muzeum Okręgowym w Suwałkach, wspólnie z przedstawicielami służby leśnej powiatu augustowskiego wystawi pod monumentem upamiętniającym Powstanie Styczniowe patrol konny w strojach z epoki.