Do 28 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych ubiegłotygodniowych powodzi w amerykańskim stanie Kentucky. Na miejscu od kilku dni trwa akcja ratownicza. Poszukiwania zaginionych są trudne w związku z opadami deszczu.
Intensywne opady deszczu w Kentucky wywołały tak zwane błyskawiczne powodzie w dolinach w Appalachów. Górskie potoki zmieniły się w rwące rzeki, zalewając domy i zabierając ze sobą wszystko, co znalazło się na ich drodze.
W samej gminie Perry woda zniszczyła 50 mostów. Gubernator Kentucky Andy Beshear powiedział, że powodzie, które nawiedziły jego stan, były najbardziej niszczycielskie i śmiercionośne w historii. Dodał, że liczba zabitych, która w tej chwili wynosi 28, na pewno wzrośnie i że ciała ofiar będą odnajdywane jeszcze przez wiele tygodni.
Do wielu rejonów dotkniętych przez żywioł ratownikom nie udało się jeszcze bowiem dotrzeć. Amerykańskie służby meteorologiczne przewidują, że opady deszczu i burze potrwają do jutra. Prezydent Joe Biden ogłosił w Kentucky stan klęski żywiołowej, co umożliwia udzielenie władzom lokalnym i poszkodowanym znaczącej pomocy federalnej.
W samej gminie Perry woda zniszczyła 50 mostów. Gubernator Kentucky Andy Beshear powiedział, że powodzie, które nawiedziły jego stan, były najbardziej niszczycielskie i śmiercionośne w historii. Dodał, że liczba zabitych, która w tej chwili wynosi 28, na pewno wzrośnie i że ciała ofiar będą odnajdywane jeszcze przez wiele tygodni.
Do wielu rejonów dotkniętych przez żywioł ratownikom nie udało się jeszcze bowiem dotrzeć. Amerykańskie służby meteorologiczne przewidują, że opady deszczu i burze potrwają do jutra. Prezydent Joe Biden ogłosił w Kentucky stan klęski żywiołowej, co umożliwia udzielenie władzom lokalnym i poszkodowanym znaczącej pomocy federalnej.