Do dziesięciu wzrosła liczba śmiertelnych ofiar wypadku do jakiego doszło na rzece Drina na pograniczu Bośni i Hercegowiny i Serbii. Poszukiwania trwają.
W ciągu ostatnich godzin ratownicy odnaleźli ciała dwóch osób. Najpierw wyłowiono z rzeki ciało kobiety. Potem w bliskiej odległości także jej dziewięciomiesięczne dziecko. Tym samym liczba ofiar wypadku do jakiego doszło nad ranem wzrosła do dziesięciu.
Poszukiwania są kontynuowane zarówno przez ratowników z Serbii jak i po drugiej stronie - z Bośni i Hercegowiny. Według wstępnych ustaleń na łodzi płynęło około piętnastu osób. Do tej pory po stronie serbskiej odnaleziono ciała sześciu mężczyzn, kobiety i dziecka. Po stronie bośniackiej znaleziono ciała kolejnych dwóch mężczyzn.
Dziś nad ranem w czasie przemytu nielegalnych migrantów wywróciła się jedna z łodzi na górskiej, granicznej rzece Drina. Grupa, która się na niej znajdowała prawdopodobnie pochodziła z Maroka. Przemytnicy płynęli z nimi z miejscowości Ljubowija po serbskiej stronie w okolice Bratunaca po stronie bośniackiej.
Ostatnio to jeden z najczęściej uczęszczanych szlaków przemytu migrantów na tak zwanym szlaku bałkańskim.
Poszukiwania są kontynuowane zarówno przez ratowników z Serbii jak i po drugiej stronie - z Bośni i Hercegowiny. Według wstępnych ustaleń na łodzi płynęło około piętnastu osób. Do tej pory po stronie serbskiej odnaleziono ciała sześciu mężczyzn, kobiety i dziecka. Po stronie bośniackiej znaleziono ciała kolejnych dwóch mężczyzn.
Dziś nad ranem w czasie przemytu nielegalnych migrantów wywróciła się jedna z łodzi na górskiej, granicznej rzece Drina. Grupa, która się na niej znajdowała prawdopodobnie pochodziła z Maroka. Przemytnicy płynęli z nimi z miejscowości Ljubowija po serbskiej stronie w okolice Bratunaca po stronie bośniackiej.
Ostatnio to jeden z najczęściej uczęszczanych szlaków przemytu migrantów na tak zwanym szlaku bałkańskim.