Według mieszkańców regionu, wczesnym rankiem Izrael rozpoczął zakrojoną na szeroką skalę ofensywę lądową, powietrzną i morską.

To największy atak lądowy na północną część Strefy od momentu wznowienia ofensywy przez Izrael na początku marca. Lokalni świadkowie donoszą, że atak nadszedł „z każdej strony” - z powietrza, morza i z wykorzystaniem czołgów. Izraelskie siły zbrojne na razie nie skomentowały tych doniesień.

Do podobnych ataków doszło wczoraj. Według agencji obrony cywilnej kontrolowanej przez Hamas, wówczas w nalotach zginęło ponad 120 osób.

Stany Zjednoczone wyraziły zaniepokojenie sytuacją humanitarną w regionie. Prezydent Donald Trump wskazał, że „wielu ludzi głoduje” w Strefie Gazy. Zapewnił, że USA dopilnują, aby sytuacja została „rozwiązana”, choć nie podał żadnych szczegółów. Strefa Gazy od 10 tygodni pozostaje całkowicie odcięta przez Izrael od dostaw żywności, leków i innych niezbędnych środków.

Równolegle w Katarze toczą się pośrednie negocjacje między Izraelem a Hamasem w sprawie zawieszenia broni i uwolnienia zakładników. Dotychczas nie osiągnięto jednak żadnego przełomu.