Wcześniej przelatywały nad lotniskami, bazami wojskowymi i portami. Pilotów nie zidentyfikowano, podejrzewa się jednak, że za tymi działaniami stoi Rosja, która sieje chaos.

Drony są zakazane nad elektrowniami jądrowymi. Ewidentnie doszło więc do naruszenia strefy zakazu lotów, ale belgijskie władze zapewniają, że nie ma zagrożenia nuklearnego. Przedstawiciele rządu i eksperci podkreślają, że reaktory są odporne na ewentualne uderzenia, więc drony nie mogą uszkodzić reaktorów jądrowych.

Natomiast pojawienie się ich na belgijskim niebie i nad obiektami o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa jest powodem do niepokoju. Belgii na pomoc pospieszyły Niemcy, Francja i Wielka Brytania, wysyłając żołnierzy i sprzęt do zwalczania dronów. Rząd w Brukseli zdecydował też o zakupie w trybie pilnym systemów do zwalczania bezzałogowców.

Wprowadził obowiązek rejestracji wszystkich dronów i pilotów. Zdecydował, że wzmocnione Narodowe Centrum Bezpieczeństwa Lotniczego będzie w pełni operacyjne od stycznia.

Autorka edycji: Joanna Chajdas