Śledztwo w sprawie wycieku dokumentów ze spółki Polskie LNG, która buduje terminal gazu skroplonego w Świnoujściu, umorzone.
Prokurator przesłuchał kilkudziesięciu pracowników spółki, a także firmy nadzorującej inwestycję. Sprawdził też zawartość firmowych komputerów, ale winnego wycieku nie znalazł i postępowanie umorzył.
Polskie LNG złożyło zażalenie na decyzję prokuratury i domaga się wznowienia śledztwa. Sąd wniosek w tej sprawie rozpatrzy najprawdopodobniej w przyszłym miesiącu.
Sprawa zaczęła się pod koniec 2012 roku. Wtedy do mediów trafiły raporty firmy nadzorującej inwestycję świadczące o opóźnieniach w budowie terminalu.
Spółka złożyła zawiadomienie do prokuratury, bowiem ujawnienie tajemnicy przedsiębiorstwa jest zagrożone karą więzienia do trzech lat.
Budowa terminalu kosztuje trzy mld zł. Ma zakończyć się do końca roku. To o pół roku później niż początkowo zakładał harmonogram.
Polskie LNG złożyło zażalenie na decyzję prokuratury i domaga się wznowienia śledztwa. Sąd wniosek w tej sprawie rozpatrzy najprawdopodobniej w przyszłym miesiącu.
Sprawa zaczęła się pod koniec 2012 roku. Wtedy do mediów trafiły raporty firmy nadzorującej inwestycję świadczące o opóźnieniach w budowie terminalu.
Spółka złożyła zawiadomienie do prokuratury, bowiem ujawnienie tajemnicy przedsiębiorstwa jest zagrożone karą więzienia do trzech lat.
Budowa terminalu kosztuje trzy mld zł. Ma zakończyć się do końca roku. To o pół roku później niż początkowo zakładał harmonogram.