- Dziś rzeką transportuje się towary tylko sporadycznie. Żadna firma nie jest w stanie podpisać umowy długoterminowej, ponieważ Odra jest za płytka - mówi Magda Szulc z grupy OT Logistic.
- Jest to przygoda. Jest woda, albo jej nie ma, w zależności od tego co przyroda przyniesie. W zależności od warunków można transport specjalny zorganizować - tłumaczy Szulc.
Na południe Polski Odrą można pływać tylko dwa miesiące w roku. - To za mało - przyznaje Jan Pyś dyrektor Urzędu Żeglugi Śródlądowej we Wrocławiu.
- Rzeka by być użyteczna gospodarczo powinna mieć odpowiednią głębokość przez 240-270 dni w roku - tłumaczy Pyś.
Przywrócenie trzeciej klasy żeglowności na Odrze to koszt minimum dwóch i pół miliarda złotych. Oprócz budowli hydrotechnicznych trzeba też podnieść mosty, które są zbyt nisko nad rzeką. Według szacunków przywrócenie Odrze III klasy kosztowałoby do maksymalnie sześciu miliardów złotych.
Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Żeglugi Śródlądowej i Dróg Wodnych przekonuje jednak, że mimo wieloletnich zaniedbań, średnie głębokości Odry nadal kwalifikują ją do minimum III klasy żeglowności. A po usunięciu kilku punktowych płycizn, nawet do IV klasy.