Pacjenci nadal mają zapewnioną opiekę w szpitalu w Drawsku Pomorskim, ale nad placówką wciąż wisi groźba przeniesienia chorych do innych szpitali.
Zarządca czyli "Spółka Szpitale Polskie" prowadzi rozmowy z nowymi lekarzami, którzy mają zastąpić tych, którzy z końcem lutego odchodzą ze szpitala.
Sprawa dotyczy przynajmniej ośmiu specjalistów z oddziału chirurgicznego, interny i ginekologii. Lekarze twierdzą, że w szpitalu brakuje min. leków. Zdarzało się też, że nie było wypłat na czas. Mimo, że zarządca wypłaca teraz pieniądze w terminie, to lekarze nadal podtrzymują swoją decyzję.
- Jest mało czasu, by znaleźć nową kadrę na zastępstwo, cały czas trwają rozmowy ze specjalistami - powiedziała prezes zarządu spółki "Szpitale Polskie" Monika Podziewska. - Nie mamy ewakuacji. Na 90 procent nie będzie ewakuacji w piątek. Dążymy do tego, żeby nie było ewakuacji i dopinamy warunki współpracy z innymi lekarzami.
Szpital nie przyjmuje już nowych pacjentów. Leczeni są tylko ci, którzy wcześniej trafili do szpitala. Najbliższe godziny zadecydują o tym, czy pacjenci zostaną przeniesieni do innych placówek.
Sprawa dotyczy przynajmniej ośmiu specjalistów z oddziału chirurgicznego, interny i ginekologii. Lekarze twierdzą, że w szpitalu brakuje min. leków. Zdarzało się też, że nie było wypłat na czas. Mimo, że zarządca wypłaca teraz pieniądze w terminie, to lekarze nadal podtrzymują swoją decyzję.
- Jest mało czasu, by znaleźć nową kadrę na zastępstwo, cały czas trwają rozmowy ze specjalistami - powiedziała prezes zarządu spółki "Szpitale Polskie" Monika Podziewska. - Nie mamy ewakuacji. Na 90 procent nie będzie ewakuacji w piątek. Dążymy do tego, żeby nie było ewakuacji i dopinamy warunki współpracy z innymi lekarzami.
Szpital nie przyjmuje już nowych pacjentów. Leczeni są tylko ci, którzy wcześniej trafili do szpitala. Najbliższe godziny zadecydują o tym, czy pacjenci zostaną przeniesieni do innych placówek.