Było oczekiwanie, potem wielka pompa, a kiedy Most Brdowski na wyspę Gryfia został otwarty - pracownicy stoczni remontowej dalej muszą czekać na prom.
Jak nieoficjalnie dowiedziało się Radio Szczecin - stocznia nie porozumiała się z producentem podstaw do morskich elektrowni wiatrowych w sprawie przejazdu przez ich teren.
W czwartek wszystkie samochody i pracownicy Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia przeprawiali się na wyspę tak jak przez dziesięciolecia. Promy kursowały wzdłuż nowo otwartego mostu.
- No niestety dzisiaj odmówili. Próbowałem, ale nie ma umowy z Gryfią. Niby nie można się dogadać - mówi jeden z pracowników stoczni.
Morska Stocznia Remontowa Gryfia wydaje na utrzymanie przeprawy promowej kilka milionów złotych rocznie. Teraz powinna zlikwidować przeprawę promową i dzięki temu zaoszczędzić pieniądze.
- Cały czas się przejeżdża, bo inaczej nie ma dostępu. Robię to 54 lata. - To nie jest wygodne, bo trzeba czekać na konkretną godzinę - komentują stoczniowcy.
Mostem mogą przejechać wszelkiego rodzaju pojazdy, jak po standardowej publicznej drodze.
Pomiędzy Wyspą Gryfia i lądem stałym kursują teraz dwa promy pasażerskie i jeden towarowy. Jak długo, nie wiadomo.
Nie udało nam się skontaktować z prezes Gryfii, nie odbierała telefonów. Przedstawiciele właściciela stoczni - funduszu Mars - też byli dla nas nieosiągalni.
W czwartek wszystkie samochody i pracownicy Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia przeprawiali się na wyspę tak jak przez dziesięciolecia. Promy kursowały wzdłuż nowo otwartego mostu.
- No niestety dzisiaj odmówili. Próbowałem, ale nie ma umowy z Gryfią. Niby nie można się dogadać - mówi jeden z pracowników stoczni.
Morska Stocznia Remontowa Gryfia wydaje na utrzymanie przeprawy promowej kilka milionów złotych rocznie. Teraz powinna zlikwidować przeprawę promową i dzięki temu zaoszczędzić pieniądze.
- Cały czas się przejeżdża, bo inaczej nie ma dostępu. Robię to 54 lata. - To nie jest wygodne, bo trzeba czekać na konkretną godzinę - komentują stoczniowcy.
Mostem mogą przejechać wszelkiego rodzaju pojazdy, jak po standardowej publicznej drodze.
Pomiędzy Wyspą Gryfia i lądem stałym kursują teraz dwa promy pasażerskie i jeden towarowy. Jak długo, nie wiadomo.
Nie udało nam się skontaktować z prezes Gryfii, nie odbierała telefonów. Przedstawiciele właściciela stoczni - funduszu Mars - też byli dla nas nieosiągalni.